15 maja to zimna Zośka. Faktycznie, w tym roku ochłodziło się i niewykluczone, że pojawią się jeszcze przymrozki. - Za ochłodzenie obwinia się napływ arktycznych mas powietrza z północy - tłumaczy synoptyk TVN Meteo. Utrzyma się ono jeszcze kilka dni, ale w prognozach widać już wzrost temperatury, do ponad 20 st. C.
W kalendarzu meteorologów pod dniem 15 maja widnieje napis "zimna Zośka". Dzień ten kończy tzw. zimnych ogrodników (od 11 do 15 maja). Termin ten odnosi się do ochłodzenia, które zazwyczaj występuje w tym okresie. Często ochłodzenie wcale nie pojawia się dokładnie w połowie maja. W tym roku zimni ogrodnicy spóźnili się o kilka dni. Spadek średniej dobowej temperatury powietrza obserwujemy od soboty.
Przyszło ochłodzenie
W sobotę w Warszawie odnotowano 16 st. C. W niedzielę maksymalna temperatura w ciągu dnia wyniesie od 13 do 17 st. C. Są to wartości temperatury powietrza, jakie nikogo nie dziwią w połowie maja. Jednak porównując do wcześniejszych dni, zrobiło się zdecydowanie chłodniej. Po majówce w całej Polsce zrobiło się słonecznie i ciepło. Przez kilka dni z rzędu temperatura w wielu regionach przekraczała 20 st. C, a miejscami dochodziła nawet do 27 st. C. Co spowodowało, że nagle zrobiło się chłodniej?
- Za ochłodzenie obwinia się napływ arktycznych mas powietrza z północy Europy - stwierdził meteorolog TVN Meteo Artur Chrzanowski. - Dodatkowo zmniejszyła się operacja słońca. Na niebie jest więcej chmur, dlatego dociera do nas mniej promieniowania słonecznego, które powoduje wzrost temperatury - dodał.
Słonecznie, ale burzowo
Synoptyk zaznaczył, że za wysoką temperaturę w pierwszej połowie maja odpowiada słoneczna aura w tych dniach. Słońce świeciło w godzinach przedpołudniowych, dzięki czemu powietrze się wtedy nagrzewało. Skutkiem tego były popołudniowe i wieczorne burze. Lokalnie zjawiska były gwałtowne. W niektórych regionach pojawiły się gradobicia.
Rolnicy drżą przed przymrozkami
Rolnicy obawiają się zimnych ogrodników, którzy zazwyczaj pojawiają się w połowie maja. Obserwowane w tym czasie ochłodzenie często przynosi przymrozki. Dotychczasowe ochłodzenie nie przyniosło przymrozków w kraju. Jednak wszystko jeszcze przed nami. Chrzanowski poinformował, że w nocy z niedzieli na poniedziałek przymrozi w kotlinach, w Sudetach i Karpatach. Temperatura spadnie tam do -4 st. C.
Spadek temperatury poniżej zera stopni Celsjusza przy gruncie szkodzi roślinom. Wiosna jest okresem ich wzrostu, a przymrozki niekorzystnie wpływają na ich rozwój. Aby zapobiec niekorzystnym skutkom przymrozków rolnicy stosują różne metody walki z nimi.
Kiedy ocieplenie?
W tym roku ochłodziło się akurat w momencie kiedy mogliśmy się tego spodziewać. Jednak według prognoz pogody perspektywy na przyszły weekend są dobre. W świetle ostatnich prognoz już od czwartku temperatura będzie wzrastać. Wtedy na Pomorzu pojawią się burze z gradem. W piątek zagrzmi w całym kraju. Weekend najprawdopodobniej będzie pogodny z temperaturą ponad 20 st. C. Może warto już teraz zaplanować na te dni wyjazd za miasto?
Autor: AD/jap / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/Radek FotoAM