Ci z nas, którzy zdecydowali się spędzić tegoroczne wakacje w kraju, w lipcu nie mieli wielu powodów do zadowolenia. Niespecjalnie wysokie temperatury, częste i intensywne opady deszczu sprawiły, że niektóre atrakcyjne turystycznie miejsca omijaliśmy szerokim łukiem.
Polscy urlopowicze odpuścili sobie wypoczynek na Mazurach. Chętniej odwiedzali Wybrzeże i Tatry.
Najgorszy od lat sezon na Mazurach Jak dotąd tegoroczne lato okazało się dla przedsiębiorców i firm z branży turystycznej na Mazurach pechowe.
Z powodu chłodu i deszczu na Mazurach brakuje turystów. Gości nie przyciągają nawet obniżki cen i oferty "last minute" na wynajem domków czy pokoi w gospodarstwach agroturystycznych. -Nawet jak przyjdzie ciepły sierpień niewiele to pomoże, bo ludzie zwykle przyjeżdżali pod namioty w lipcu, nie sierpniu. A ten lipiec był zimny i deszczowy. Trudno się dziwić, że nikogo nie ciągnęło pod namiot. Tak zły sezon był ostatnio w 1993 roku, kiedy też przez cały lipiec lało i było chłodno - mówi PAP Marianna Pupek, która od lat prowadzi pole campingowe w Probarku i dodaje, że cała nadzieja w miłośnikach grzybobrania. Po deszczowym miesącu lasy obrodziły w grzyby. Złej pogody wystraszli się przede wszystkim ci, którzy na Mazurach liczyli na odpoczynek w słońcu. Zapalonych żeglarzy i miłośników innych mazurskich atrakcji deszcze nie odstraszyły aż w takim stopniu. Mimo deszczowych dni, na jeziorach było można zobaczyć miłośników sportów wodnych.
W Zakopanem też deszcz, ale turyści się nie poddają Turystom, którzy mieli zamiar w lipcu nacieszyć się górami, pozostawały jedynie spacery w strugach deszczu. Wycieczki wysoko w góry były po prostu niebezpieczne.
- Zimna i deszczowa aura miała wpływ nie na ilość turystów, a przede wszystkim na wybór atrakcji Podhala - stwierdził dyrektor Biura Promocji Zakopanego, Andrzej Kawecki.
Według informacji Biura Promocji Zakopanego, w deszczowe dni goście chętnie wybierali inne atrakcje niż szlaki turystyczne. Odwiedzali muzea i galerie sztuki, baseny geotermalne, bary i restauracje. Spory ruch panował na Krupówkach i na placu pod Gubałówką, gdzie można zakupić pamiątki w postaci wyrobów rękodzielniczych. Zmotoryzowani turyści organizowali sobie krótkie wypady za południową granicę, na przykład do Zamku Orawskiego.
Pzyjechali,bo taki termin wykupili
Tylko kilka lipcowych dni na Podhalu było pogodnych. Pytani turyści twierdzą, że podczas deszczowej pogody w Zakopanem także da się wypoczywać, zwłaszcza, kiedy wcześniej wykupiono i zarezerwowano termin wakacji.
- Nie zmieniamy swoich planów wakacyjnych, urlop dostałem właśnie w lipcu i chcę wraz z rodziną go wykorzystać do końca - powiedział PAP turysta, który do Zakopanego przyjechał z Wąbrzeźna.
Nad Bałtykiem puste plaże
Zła pogoda nad polskim morzem skutecznie wystraszyła turystów znad plaż. Kiedy jest ciepło, już od godziny 8 rano trzeba szukać miejsc na rozgrzanym piasku. W tym sezonie plaże świecą pustkami nawet w południe.
Mimo tego, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej w Gdańsku, Wojciech Kreft zapewnia, że ruch trystyczny nie jest mniejszy. - Chociaż pogoda na Wybrzeżu nie sprzyja opalaniu się turystów, w pomorskiem wcale nie jest ich mniej niż w poprzednich sezonach - ocenia.
Kreft uważa, że pojawiające sięinformacje o wolnych pokojach w miejscowościach turystycznych "nie mogą do końca świadczyć o tym, że jest to gorszy sezon". - Po prostu baza turystyczna jest ogromna. Jest coraz więcej miejsc noclegowych, a turysta jest wygodny i ma swoje wymagania. Teraz już samo łóżko do spania nie wystarczy. Turyści pytają np. o to, czy będą mieli do dyspozycji plac zabaw lub rowery - twierdzi.
Sierpień cieplejszy
Turyści, którzy urlopy wezmą w sierpniu, prawdopodobnie będą mieli więcej szczęścia. W przyszłym miesiącu ma przyjść prawdziwe lato. Wtedy plaże, jeziora i szlaki turystyczne mają zapełnić się turystami.
Autor: map//aq / Źródło: PAP