Oczom mieszkańców kalifornijskiego wybrzeża ukazała się ogromna dziura, która odcięła im dostęp do plaży. Podczas sztormu silne fale wypłukały z tego miejsca ziemię, tworząc głęboką wyrwę.
Służby w Pacifica, w Kalifornii, starają się uporać z dziurą, która powstała na terenie prywatnej posiadłości. Wyrwa była na tyle wielka i niebezpieczna, że uniemożliwiła wejście na plażę.
"To nieustanna walka"
Ogromna dziura w ziemi może być spowodowana największymi falami w tym roku, znanymi jako King Tides (królewski przypływ).
Mieszkańcy tego obszaru zmagają się z tego typu problemami przez lata. - To nieustanna walka - mówi Gary Tiggs, mieszkaniec. - Chodnik jest bardzo cienki, to tylko cień tego jak wyglądał w zeszłym roku - dodaje.
Zalali ją cementem
Dziurę na początku zalano cementem, a następnie ścieżka będzie uzupełniona piaskiem, który wypłukał się z powodu spływającej wody deszczowej i uszkodzonej rury nawadniającej. Zalanie betonem dziury ma wzmocnić podstawy ściany.
Jak podkreśla mieszkaniec, którego dom znajdował się nad urwiskiem, prace te nie były łatwe i martwił się o bezpieczeństwo pracowników. Na miejscu obecna była również straż przybrzeżna zajmująca się ochroną środowiska. Strażnicy sprawdzili czy wymywanie się ziemi z zewnątrz ziemi nie było skutkiem zanieczyszczenia.
Burza, która przeszła w weekend z 10 na 11 grudnia nad Kalifornią, ma powrócić jeszcze w tym tygodniu.
Autor: agr/aw / Źródło: ENEX, sfgate.com, nbcbayarea.com