Jeszcze w piątek rano 30 tysięcy odbiorców - według rządowych danych - nie miało energii elektrycznej w wyniku przejścia nad Polską orkanu Fryderyka. Wczesnym popołudniem liczba ta spadła do 13,5 tysiąca. Służby zapewniały, że awarie powinny zostać usunięte do końca dnia.
Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej poinformował w piątek rano, że w związku z setkami powalonych drzew strażacy interweniowali 673 razy, 475 z tych interwencji było związanych z wiatrem, a 198 z opadami śniegu. Najwięcej takich akcji miało miejsce na Dolnym Śląsku - 230, w woj. śląskim - 60, i w lubuskim - 54. W czwartek w działaniach ratowniczych w całej Polsce brało udział 3781 strażaków. - Strażacy są i byli przygotowani na tego typu zjawiska pogodowe - zapewnił Frątczak na antenie TVN24.
Gdzie wiatr był najsilniejszy:
Inne skutki Fryderyki to dwie osoby lekko ranne - pasażerowie autobusów, które uległy wypadkom drogowym, 65 uszkodzonych budynków - w tym 45 mieszkalnych, a także ponad 55 tysiące odbiorców bez prądu.
O godz. 6 rano w piątek bez prądu pozostawało jeszcze 29 178 odbiorców, najwięcej w województwie wielkopolskim - podało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Wczesnym popołudniem, według tego samego źródła, prądu nie miało jeszcze 13,5 tysiąca odbiorców. Służby zapewniały, że wszystkie awarie powinny zostać usunięte do końca dnia.
Wszystkie główne linie kolejowe są przejezdne. Lotniska funkcjonują bez zakłóceń. Wszystkie drogi krajowe są przejezdne, choć występują miejscowe utrudnienia.
Tak wiał wiatr w czwartkowy wieczór:
A tak w piątek rano:
Jak podał w piątek prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski, Fryderyka przez 24 godziny pokonała około 1400 km. Przesuwała się nad Europą ze średnią prędkością około 60 km na godzinę. W Polsce zwolniła i 600 km między Szczecinem a Białymstokiem pokonała w 15 godzin ze średnią prędkością około 40 km/h.
🔴 Najważniejsze fakty o wichurze #Friederike:
-przez 24 godz. pokonała ok. 1400 km (mapa)
-przesuwała się ze średnią prędkością ok. 60 km/h,
-w Polsce zwolniła i 600 km między Szczecinem a Białymstokiem pokonała w 15 godzin ze średnią prędkością ok. 40 km/h #pogoda pic.twitter.com/we7LGEWxUD— Tomasz Wasilewski (@WasilewskiTomek) January 19, 2018
"W stałym kontakcie"
W piątek rano pogoda była tematem odprawy premiera Mateusza Morawieckiego i szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego z przedstawicielami poszczególnych służb. Następnie odbyła się narada premiera Morawieckiego z ministrami: obrony Mariuszem Błaszczakiem, zdrowia Łukaszem Szumowskim oraz energii Krzysztofem Tchórzewskim.
Po spotkaniach MSWiA poinformowało w komunikacie, że sytuacja ustabilizowała się, a służby na bieżąco usuwają skutki obfitych opadów śniegu i silnego wiatru. Szef rządu zobligował samorządy do oszacowania strat. Dodał, że powinny - za pośrednictwem wojewodów - wystąpić do MSWiA o środki.
W piątek rano o sytuacji pogodowej i współpracy ze służbami wypowiedział się na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. "Dziękuję wszystkim, którzy pracowali i pomagali tej nocy" - napisał szef rządu.
Razem z ministrem @jbrudziński na bieżąco monitorujemy sytuację w kraju w związku z orkanem #Fryderyka. Dziękuję wszystkim, którzy pracowali i pomagali tej nocy. O 8.00 narada z szefami @KGPSP, @PolskaPolicja oraz wojewodami. Priorytet - jak najszybsza pomoc poszkodowanym.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) January 19, 2018
W piątkowy poranek w poszczególnych województwach dokonywano bilansu szkód.
Województwo kujawsko-pomorskie
Dyżurny operacyjny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że przez ostatnią dobę w związku z opadami śniegu i silnymi wiatrami strażacy podjęli w województwie kujawsko-pomorskiej ok. 40 interwencji. Głównie usuwali wiatrołomy, pomagali przy kolizjach drogowych i wyciąganiu aut z rowów, które wjeżdżały do nich z powodu śliskiej nawierzchni i trudnych warunków. Służby nie odnotowały osób poszkodowanych.
- Na szczęście nic tragicznego nie wydarzyło się w naszym regionie w nocy z czwartku na piątek w związku z załamaniem pogody. Nie było chociażby utrudnień na kolei. Enea podawała z samego rana, że prądu nie ma 1085 odbiorców, głównie w okolicach Bydgoszczy, Tucholi, Nakła nad Notecią i Świecia. Powodem jest ciężki, marznący śnieg, który zrywa linie. Szkody mają zostać usunięte nawet do godziny 10. Z danych Energi z drugiej części województwa wynika, że bez prądu jest 300 odbiorców w Radziejowie, Włocławku, Toruniu i Rypinie - mówił rano rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego Adrian Mól.
Województwo zachodniopomorskie
116 interwencji związanych z powalonymi przez śnieg drzewami odnotowała zachodniopomorska straż pożarna minionej nocy. W województwie prądu nie miało rano około 1,4 tys. odbiorców. Strażacy głównie usuwali powalone drzewa i konary połamane pod ciężarem mokrego śniegu – poinformowała w piątek straż pożarna. Osiem zgłoszonych straży zdarzeń dotyczyło uszkodzonych linii energetycznych i telekomunikacyjnych, a dwa zgłoszenia - zalanych piwnic. Jedno ze zdarzeń w powiecie choszczeńskim dotyczyło usuwania powalonego drzewa z toru kolejowego. W zachodniej części województwa w rejonie Goleniowa bez prądu było około 360 odbiorców, natomiast we wschodniej części w okolicach Drawska Pomorskiego Białogardu bez prądu pozostawało tysiąc odbiorców.
Województwo lubuskie
56 interwencji związanych z warunkami pogodowymi, głównie z wiatrem, odnotowała lubuska straż pożarna. Nie było poszkodowanych – poinformował oficer dyżurny lubuskiej Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy usuwali zerwane przez wiatr gałęzie i konary oraz powalone drzewa, było kilka przypadków uszkodzenia opierzeń budynków.
Jak poinformował dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Krzysztof Kołcz, w województwie lubuskim wiatr nie wywołał poważnych awarii energetycznych. W piątek rano prądu nie miało 135 odbiorców w powiecie żarskim.
Najsilniejsze porywy wiatru, którego prędkość dochodziła do 100 km/h, wystąpiły chwilowo na południu regionu. W Zielonej Górze największe osiągnęły 68 km/h, a w Słubicach maksymalnie 58 km/h. Z porannych meldunków służb drogowych wynika, że wszystkie drogi krajowe w regionie mają nawierzchnie czarne i mokre. Lokalnie ślisko jest na kilku drogach kategorii wojewódzkiej w północnej części regionu, m.in. w rejonie Gorzowa Wlkp., Strzelec Krajeńskich czy Drezdenka.
Znacznie trudniejsze warunki do jazy panowały w czwartek po południu i wieczorem po opadach śniegu, które przeszły nad regionem.
Województwo wielkopolskie
Karol Kędziorski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Staży Pożarnej w Poznaniu powiedział w piątek, że w sumie w całym regionie w związku z wichurami podjęto nieco ponad 100 interwencji. Nie było poszkodowanych. Wyjazdy dotyczyły głównie interwencji związanych z powalonymi drzewami. Straż pożarna odnotowała też dwa przypadki uszkodzeń budynków gospodarczych.
Rzeczniczka prasowa Enei Operator Danuta Tabaka poinformowała, że w piątek rano prądu nie miało ok. 3 tys. odbiorców w regionie – głównie w rejonie Gniezna i Wrześni. Tam dostępu do energii elektrycznej nie ma po ok. 1 tys. klientów. W czwartek, z powodu wielkich i gwałtownych opadów śniegu w Wielkopolsce, prądu nie miało ok. 20 tys. odbiorców.
Jak dodała, na całym terenie obsługiwanym przez spółkę, obejmującym obszar północno-zachodniej Polski, najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w okolicy Wałcza, gdzie prądu nie ma ok. 7 tys. odbiorców. W najtrudniejszym momencie na terenie działania spółki dostępu do elektryczności nie miało ok. 60 tys. klientów. Na przywrócenie dostaw prądu czeka jeszcze ok. 12 tys. odbiorców.
W czwartek w związku z wichurami pociągi dalekobieżne kursujące przez Poznań notowały wielogodzinne opóźnienia. Z powodu silnych opadów śniegu w stolicy regionu tworzyły się gigantyczne korki. Problemy miał także poznański port lotniczy - wiele samolotów miało opóźnienia, kilka lotów odwołano lub przekierowano.
Województwo łódzkie
Wskutek wichury przechodzącej przez województwo łódzkie z czwartku na piątek prądu pozbawionych było w piątek rano ponad 5,1 tys. odbiorców - wynika z informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi.
Według Centrum Zarządzania Kryzysowego (CZK) uszkodzonych zostało 16 linii średniego napięcia, 136 podstacji zostało wyłączonych. Najwięcej odbiorców bez prądu było w rejonie Pabianic, Sieradza, Tomaszowa Mazowieckiego, Zgierza, Łowicza, Bełchatowa i Piotrkowa Trybunalskiego.
Jak informuje dyżurny CZK w jednej z miejscowości w powiecie bełchatowskim wiatr uszkodził krzyż na kościele. Do czasu jego naprawy budynek został wyłączony z użytkowania publicznego. Z kolei w miejscowości Turów w gminie Wieluń z powodu podmuchu wiatru przewrócił się samochód ciężarowy. Kierowcy nic się nie stało.
Zdaniem dyżurnego, zapowiadana wichura mimo wszystko wyrządziła w regionie łódzkim mniej strat niż się spodziewano. Jego słowa potwierdzają strażacy.
Z informacji uzyskanej w piątek rano w Wojewódzkiej Komendzie Straży Pożarnej wynika, że w regionie nie odnotowano poważniejszych zdarzeń. W związku z wiatrem strażacy interweniowali 34 razy - głównie przy usuwaniu połamanych drzew i konarów.
Jak informują służby miejskie, w związku z opadami śniegu w nocy na ulicach Łodzi pracowało ponad 90 pługosolarek.
W czwartek większość obszaru Polski obejmowały ostrzeżenia meteorologiczne:
Województwo dolnośląskie
Ponad 230 razy interweniowali strażacy w nocy z czwartku na piątek na Dolnym Śląsku w związku z przechodzącymi przez region wichurami. Wiatr uszkodził kilka dachów.
Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, przez całą noc strażacy w zawiązku ze szkodami poczynionymi przez wiatr interweniowali ponad 230 razy. Wyjeżdżali przede wszystkim do usuwania powalonych drzew.
- W regionie zostało uszkodzonych kilka dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych - powiedział strażak. Najpoważniejsze zdarzenie miało miejsce w Stroniu Śląskim, w powiecie kłodzkim. Wiatr zerwał tam dach z domu, w którym mieszka 15 rodzin. Budynek został jeszcze w nocy zabezpieczony, a mieszkańcom udzielono schronienia. Dach zerwało również z budynku w miejscowości Mrowiny w powiecie świdnickim.
Najwięcej interwencji straż przeprowadziła w powiatach: zgorzeleckim, jeleniogórskim, lubańskim i lwóweckim. Tam też może być najwięcej awarii energetycznych. W nocy, jak podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu, bez prądu było na Dolnym Śląsku około 8 tys. odbiorców.
Województwo śląskie
Wiejący od czwartku wiatr spowodował w woj. śląskim m.in. awarie prądu dotykające w piątek rano ponad 6 tys. odbiorców. Zablokowana czasowo była linia kolejowa Wisła Głębce - Pszczyna. Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy. Nikomu nic się nie stało. Jak poinformowała w piątek rzeczniczka śląskiej straży pożarnej Aneta Gołębiowska, najwięcej interwencji związanych z wiatrem strażacy z regionu odnotowali jeszcze w czwartek - ok. 40, z czego większość w powiatach bielskim i żywieckim.
- W ciągu nocy w woj. śląskim było spokojnie, w sumie od godziny 15 strażacy odnotowali 73 interwencje związane z silnym wiatrem, z czego typowych wiatrołomów - 55. Najwięcej zdarzeń było w powiecie bielskim - ponad 20, w pozostałych było po kilka wyjazdów; większość z nich miała miejsce w godzinach wieczornych - relacjonowała Gołębiowska.
Jak zaznaczyła, wskutek wiatru nikt nie został poszkodowany, poważniej nie ucierpiały też budynki -odnotowano łącznie trzy uszkodzenia dachów. W Żywcu wiatr oderwał część ściany nieużytkowanego obiektu, która uderzyła w budynek mieszkalny. Tam również nikt nie został ranny.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach przekazał, że w związku z wywołanymi przez wiatr uszkodzeniami sieci energetycznej, w piątek rano prąd nie docierał w regionie łącznie do 6,2 tys. odbiorców. Uszkodzenia obejmowały kilkadziesiąt stacji energetycznych. Służby pracowały nad przywróceniem dostaw energii.
Podobnie zarządca kolejowej infrastruktury, spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, pracował w piątek rano nad udrożnieniem szlaku kolejowego Wisła Głębce – Pszczyna. Według informacji o utrudnieniach umieszczanych przez służby dyspozytorskie Kolei Śląskich na stronie internetowej tego przewoźnika, całkowicie odwołany w piątek został pociąg z Wisły do Katowic sprzed godziny 5. Przed godziną 7. Magdalena Iwańska z Kolei Śląskich poinformowała PAP o otwarciu tej linii. Przedstawicielka przewoźnika sygnalizowała też możliwość wystąpienia utrudnień na innych szlakach w regionie, szczególnie Żywiec – Zwardoń, jednak dyspozytorzy rano nie zgłaszali problemów.
W piątek rano bez przeszkód startowały też samoloty z lotniska Katowice. Poprzedniego dnia dwa rejsy, które miały tam lądować, wskutek złych warunków atmosferycznych przekierowano do Krakowa.
Warunki jazdy w Polsce w piątek ciągle mogą być trudne:
Województwo małopolskie
36 zdarzeń związanych z silnym wiatrem odnotowali minionej nocy w Małopolsce strażacy. Ich interwencje polegały głównie na usuwaniu powalonych drzew. Wiatr uszkodził dachy dwóch budynków gospodarczych i jednego mieszkalnego. Bez prądu jest w regionie ponad tysiąc odbiorców. Jak poinformował dyżurny Wojewódzkiej Straży Pożarnej najwięcej interwencji - po 11 było - w nocy w powiatach wadowickim i krakowskim. Dotyczyły one głównie usuwania wiatrołomów. Nad ranem przy ul. Ujastek w Nowej Hucie powalone drzewo uszkodziło tramwajową sieć trakcyjną - zostało ono już usunięte.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego podało w piątek rano, że wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne. Nie ma też problemów z komunikacją kolejową. Port lotniczy w Balicach przejął dwa połączenia przekierowane z Katowic.
- Bez prądu pozostaje 1080 odbiorców, najwięcej w powiecie wielickim i chrzanowskim. W trakcie naprawy jest 21 stacji średniego napięcia - powiedziała rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo.
W nocy z czwartku na piątek na Kasprowym Wierchu najsilniejsze podmuchy wiatru odnotowane ok. godz. 1 wynosiły 111 km /h. W Zakopanem powodowały one zamiecie śnieżne.
Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej wypowiada się na temat skutków orkanu. Zobacz całe wideo.
Autor: amm//rzw / Źródło: PAP, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, wrd kpp