Gluten wzbudza wiele emocji wśród dietetyków i zwykłych ludzi. Wciąż pojawiają się nowe teorie, czy jest on szkodliwy dla organizmu, czy odwrotnie. O problemie opowiada dietetyk Agnieszka Piskała.
W dobie przesadnego, czasami wręcz obsesyjnego dbania o własny wygląda, wciąż pojawiają się nowe mody na różne diety. Obecnie prym wiedzie ta bezglutenowa.
Jak zauważa dietetyczka Agnieszka Piskała, jeżeli nie istnieją przeciwwskazania do spożywania glutenu, nie powinniśmy go odstawiać.
Kto powinien odstawić gluten?
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać po liczbie osób stosujących dietę bezglutenową, zaledwie 5-8 procent Polaków powinno całkowicie wykluczyć ten składnik z diety.
- Są to przede wszystkim osoby chorujące na celiakię czy nieceliakalną nietolerancją glutenu - mówi Pisakała.
Cierpiący na celiakię powinni zupełnie wyeliminować spożywanie tego składnika.
Inne choroby powodujące podobne objawy
Nie każda osoba, która źle czuje się po spożyciu glutenu ma celiakię. Jest także inna przypadłość, która daje podobne objawy: nieceliakalna nietolerancja glutenu. U takich pacjentów nie stwierdzono celiakii ani alergii na pszenicę, jednak u chorego występują niepożądane objawy, takie jak ból brzucha, wysypka, czy ból głowy.
Jednak złe samopoczucie i objawy podobne do tych, które występują przy celiakii, mogą występować po prostu po spożyciu pszenicy. To może oznaczać, że jest się zwyczajnie uczulonym na to zboże, jednak nie istnieje konieczność całkowitego zaprzestania spożywania glutenu.
Zmiana nastawienia i nawyków
- Czytałam badania, według których 40 procent Polaków zachłysnęło się dietą bezglutenową, przypisując jej niesamowite właściwości zdrowotne. Fenomen tej diety pokazywał, że faktycznie wiele osób powiedziało, że się lepiej po niej czuje, niektóre nawet schudły. Okazało się, że nie jest to związane z tym, że wyeliminowały gluten, tylko że zaczęły się zdrowiej odżywiać. Zaczęły czytać etykiety, same sobie przygotowywać pieczywo, posiłki - mówi Piskała. - Sam fakt lepszego samopoczucia był związany ze zmianą nawyków żywieniowych, a nie z samym wyeliminowaniem glutenu - dodaje.
- Zdrowy rozsądek jest kluczem do sukcesu. Gluten to jest zwykłe białko, które występuje w zbożach, takich jak pszenica, żyto, jęczmień - mówi dietetyczka. - Te zboża oprócz glutenu dostarczają nam również błonnika, witamin z grupy B, cynku, wielu składników mineralnych. Dlatego osoby, które decydują się na dietę bezglutenową mają duże niedobory innych składników odżywczych - dodaje i zaznacza, że wiele osób zgłasza się do niej z zajadami, które są oznaką niedoboru witaminy B, która pochodzi przede wszystkim ze zbóż.
Sztucznie dodawany gluten
- Faktycznie, jedliśmy gluten od bardzo dawna, od prehistorycznych czasów, tak więc nagłe powiedzenie, że jest to zło, jest dużym nadużyciem - zaznacza Piskała. - Ale należy pamiętać o jednej rzeczy, że gluten oprócz tego, że jest białkiem i może wywoływać różne problemy gastryczne, również ma właściwości wypiekowe - dodaje.
To właśnie przez to składnik ten jest sztucznie dodawany do różnych wypieków.
- Wielu genetyków już się pochyliło nad ziarnami zbóż, które zawierają gluten, zwiększając jego ilość, aby te ciasteczka i chlebki lepiej nam wyrastały. A w związku z tym okazuje się, że nasze pokolenie je już o 300 procent więcej glutenu niż jedli nasi dziadkowie. Czyli ten przeskok genetyczny nastąpił za szybko, zanim dostosowały się do tego nasze przewody pokarmowe - zaznacza Piskała.
Wszystko z umiarem
Jednak we wszystkim trzeba mieć umiar. Nie można popadać ze skrajności w skrajność.
- Najlepszym wyjściem jest ograniczenie, ale nie wyeliminowanie glutenu z diety - radzi dietetyczka. - Każda skrajność powoduje, że może powstać nowa jednostka chorobowa - dodaje.
Piskała zaznacza też, że "wszystkie produkty, które są dozwolone do sprzedaży w obrocie spożywczym, nie zagrażają zdrowiu ani życiu konsumenta".
Różnorodna dieta
- Jeżeli będziemy jedli tylko pieczywo razowe, to znowu doprowadzimy się do niedoborów - mówi dietetyczka i zaznacza, że człowiek nie powinien bardzo ograniczać spożywanych produktów i tak naprawdę powinniśmy jeść wszystko.
- Żeby człowiek sobie dostarczył wszystkich niezbędnych składników odżywczych, jakich potrzebuje i nie musiał się szprycować suplementami, w ciągu tygodnia powinien zjeść około 60 różnych produktów, które są na piramidzie zdrowego odżywiania - zauważa Piskała i wymienia, że powinniśmy jeść jabłka, gruszki, marchewki, selera, ale także kajzerki, pieczywo razowe, kasze i biały makaron.
Niestety w diecie przeciętnego Polaka jest zaledwie 12 takich produktów i nie zawsze są to te zdrowe dla organizmu.
- Jedzmy mądrze i słuchajmy swojego organizmu - mówi Piskała. - Aktywność fizyczna jest podstawą piramidy zdrowego odżywiania. Nie ma zdrowego stylu życia bez aktywności fizycznej albo tylko na samej diecie - dodaje.
Autor: ao/aw / Źródło: tvn24