Zimy w wielu polskich miastach nie widać. O globalnym ociepleniu i góralskiej zimie rozmawiają klimatolog dr Bogdan Chojnicki oraz wokalistka w kapeli z Zakopanego ludowej Hanka Rybka.
W połowie stycznia pogoda jest bardziej wiosenna niż zimowa. W wielu miejscach w kraju nie widać pokrywy śnieżnej, a temperatura przekracza 0 st. C. Jedynie w górach pojawił się biały puch.
- Śnieg w górach jest, a na niżu ani śniegu ani zimy - mówi dr Chojnicki. - Nie twierdziłbym jeszcze, że to norma, ale na pocieszenie zerknijmy na rachunki za ogrzewanie - dodaje.
Globalne ocieplenie
- Nie martwmy się śniegiem, tym wszystkim rządzi ten z góry - mówi Hanka Rybka. - Wystarczy popatrzeć kilka tygodni wstecz, martwiliśmy się o Boże Narodzenie, a w Święta śnieg spadł - dodaje.
Według klimatologa pogoda zmienia się na skutek globalnego ocieplenia. Klimat na Ziemi zrobił się cieplejszy.
- Możemy się spodziewać więcej śniegu w górach, ale w tych wyższych. Niezależnie od tego jak ciepło będzie na nizinach - mówi Chojnicki.
Widok śniegu stanie się rzadkością
Czy zima już tak będzie wyglądała? Według naukowca taki scenariusz jest coraz bardziej prawdopodobny. Śnieżna zima stanie się rzadkością.
- Na dziesięć zim, które w najbliższym czasie nas czekają to 6,7, a nawet 8 będzie wyglądało tak jak dziś za oknem - mówi Chojnicki. - Natomiast jest słonecznie, pięknie i uroczo. Można zacząć przeżywać wiosnę - dodaje.
- Nie ma co filozofować. To wszystko zależy od tego z góry - mówi Hanka Rybka. - Anomalie od kilku lat występują, ale musimy przyjmować to co jest - dodaje.
Autor: mab/rp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo