- Ma dwie nogi, jest silny i szybki - opisywali świadkowie, którzy spotkali niecodziennego wędrowca. Według ich relacji emu krążył po okolicy przez kilka dni i wywołał niemałe zamieszanie wśród przyjezdnych i mieszkańców hrabstwa Wayne w amerykańskim stanie Pensylwania.
Emu błąkał się w okolicy Instytutu Himalajskiego w miejscowości Honesdale w Pensylwanii. Około półtorametrowy ptak podchodził do drogi, gdzie zauważyli go nadjeżdżający kierowcy. Ludzie zatrzymywali się, aby zrobić mu zdjęcie. - Pracuję tu od 20 lat. Z kolei Instytut istnieje od 40 lat i nigdy nie mieliśmy tu takiego zamieszania - przyznał dyrektor placówki Brian Fulp.
W rozmowie z amerykańską stacją Newswatch 16 Fulp powiedział, że nietypowy wędrowiec krążył po tej części hrabstwa Wayne przez tydzień. Z tego, co udało się ustalić Fulpowi, emu prawdopodobnie uciekł właścicielowi.
Nieuchwytny nielot
Fulp postanowił pomóc ptakowi. Razem z wolontariuszami zorganizował akcję, która miała na celu schwytanie uciekiniera. Okazało się jednak, że ten nie miał zamiaru rezygnować z wolności.
- Otoczyliśmy go, poza tym podstawiono ciężarówkę, w której chcieliśmy go umieścić - relacjonował dyrektor. Z ciasno splecionymi rękami mężczyźni zaczęli iść w stronę ptaka. - Wtedy skurczył do wielkości indyka i wystrzelił pod naszymi ramionami - opisywał niezwykłą zwinność stworzenia.
Niestety podczas tej akcji nie udało się złapać emu. Trzeba było zaczekać do ubiegłego piątku.
Wtedy to ptak został trafiony specjalnym środkiem uspokajającym i przetransportowany do Parku dzikich zwierząt "Claws 'N' Paws" w pobliżu jeziora Ariel.
Emu należy do gatunku nielotów, które naturalnie zamieszkują Australię. Jest drugim co do wielkości ptakiem na świecie. Osiąga prędkość do 50 km/h i potrafi również pływać. Jest wszystkożercą, który magazynuje tłuszcz umożliwiający mu funkcjonowanie nawet wtedy, gdy nie ma możliwości zdobycia pokarmu.
Autor: est/map / Źródło: CNN