- Jestem zachwycona - powiedziała w wywiadzie dla "New Scientist" genetyk Mary-Claire King, komentując decyzję amerykańskiego Sądu Najwyższego, który zniósł patenty na ludzkie DNA. Badaczka w latach 90. odkryła i opisała geny, których mutacja zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi i jajników. Wkrótce potem koncern Myriad Genetics opatentował te sekwencje genów i zmonopolizował rynek testów je wykrywających.
W czwartek amerykański Sąd Najwyższy uznał, że ludzkie DNA nie może stanowić własności intelektualnej i tym samym być objęte patentem, bo pochodzi z natury. Gen wiązany z rakiem piersi i jajników chciała zastrzegła firma, o której zrobiło się głośno przy sprawie podwójnej mastektomii u Angeliny Jolie.
Myriad Genetics ma monopol na wynaleziony przez siebie test genetyczny, który pozwala stwierdzić, czy kobieta jest nosicielką wadliwego genu BRCA1 i BRCA2 powodującego rozwój raka piersi i jajników. Amerykański koncern wzbudził wiele kontrowersji, gdy na jej testy powoływała się Angelina Jolie po tym, jak przeprowadziła podwójną, prewencyjną mastektomię.
"To ulga, że po tylu latach podjęto taką decyzję"
- Jestem zachwycona. To fantastyczna informacja dla pacjentów, fizyków, naukowców - powiedziała dla "New Scientist" Mary-Claire King, odkrywczyni genów BRCA1 i BRCA2. - Kiedy pracowałam nad nimi od 1974 do 1994 roku, w życiu nawet nie przeszło mi przez myśl, że sprawa skończy się w Sądzie Najwyższym - stwierdziła.
I dodała: - To ulga, że po tylu latach podjęto taką decyzję. Jestem usatysfakcjonowana jednomyślnością sądu.
Według King, decyzja sądu znosi nielogiczną sytuację, kiedy za pomocą testu multigenowego BROCA nie można było badać mutacji genów BRCA1 i BRCA2, bo te stanowiły własność intelektualną koncernu Myriad. Jak powiedziała, teraz możliwe będzie stosowanie testów różnych firm, które okażą także tańsze.
Sąd: genów nie można patentować
Decyzja amerykańskiego sądu unieważnia więc patent zgłoszony przez Myriad Genetics, który chciał zastrzec dwa geny powiązane z rakiem piersi i jajników. Sędzia swoją decyzję uzasadnił tym, że DNA pochodzi od natury i nie podlega prawu patentowemu.
- Podtrzymujemy, że naturalnie występujące segmenty DNA są produktem natury i nie kwalifikują się do opatentowania tylko dlatego, że zostały wyodrębnione - uzasadnił sędzia Clarence Thomas.
Bitwa o geny
Legislacyjna wojna o patenty rozpoczęła się od procesu amerykańskiej organizacji chroniącej prawa obywatelskie American Civil Liberties Union (ACLU) z 2009 roku. Organizacja zapytała, czy firmy mogą patentować ludzkie geny.
Obecnie naukowcy i prywatne koncerny pracują na wyizolowanych genach i badają ich powiązanie z chorobami i możliwym użyciem w terapii genowej. Myriad Genetics wynalazła pionierski test, dzięki któremu można zbadać, czy geny zmutowały do postaci, która rodzi duże prawdopodobieństwo zachorowania na raka piersi i jajników.
Myriad argumentował, że geny zostały "wyizolowane" przez firmę i stały się "przejawem ludzkiej pomysłowości", dlatego mogą zostać opatentowane jako własność intelektualna. Z tymi twierdzeniami nie zgadzał się ACLU, który utrzymywał, że ludzkie geny pochodzą z natury.
W 2010 roku sąd federalny w Nowym Jorku orzekł na korzyść ACLU. Ale sąd apelacyjny przychylił się do opinii koncernu. Stwierdził, że DNA wyizolowane z ludzkiego ciała ma "zdecydowanie odmienną chemiczną strukturę" od ludzkiego materiału genetycznego. Z kolei Sąd Najwyższy przychylił się do opinii proponowanej przez ACLU.
Decyzja sądu ucieszyła Sandrę Park, prawniczkę American Civil Liberties Union. - Dzięki temu pacjenci będą mieli większy dostęp do genetycznych testów, a naukowcy będą mogli pracować na genach bez ryzyka bycia pozwanym - oceniła.
Autor: pk//tka / Źródło: New Scientist, BBC News, tvnmeteo.pl