Stopniowy, coraz większy wzrost temperatur na północnej półkuli, dramatyczne ocieplenie Arktyki, zwiększenie sum opadów monsunowych, rozrost ciepłych wód pacyficznych wywołujących El Nino - to niektóre z najważniejszych zmian klimatu, jakie prawdopodobnie czekają nas do końca XXI wieku. Raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) ONZ opisuje je szczegółowo na 2 tys. stron. Nowa wizualizacja NASA ukazuje je w 4-minutowej graficznej pigułce.
Nowa wizualizacja NASA pokazuje w ogólnych zarysach zmiany klimatu prognozowane w nowym modelu przedstawionym w raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ (United Nations' Intergovernmental Panel on Climate Change - IPCC). Skupia się na dwóch głównych czynnikach - zmianach temperatur i opadów w obecnym wieku.
Coraz cieplejsza północ, nawet daleka
Według przedstawionego przez NASA modelu największy wzrost temperatur czeka północną półkulę. W Ameryce Północnej najszybciej i najwyraźniej będzie go można zaobserwować na obszarach z natury mocno śnieżnych, np. w północnej Kanadzie. Ocieplenie sprawi, że zacznie zanikać efekt chłodzenia spowodowany odbijaniem światła od pokrywy śnieżnej.
To zjawisko wpłynie na dramatyczne ocieplenie rejonów Arktyki. Lód polarny będzie sie topił, a ciemniejszy ocean będzie absorbował większe ilości słonecznego ciepła, z kolei ocieplanie się wód znowu nasili topnienie morskiego lodu.
Coraz większa strefa El Nino
Jeszcze mocniej niż w oceanach wzrosną temperatury na lądach całej planety - przewidują eksperci. Dlaczego? Po pierwsze, w chłodzeniu powierzchni oceanów pomaga parowanie, a po drugie - głębie oceaniczne mają dużą możliwość pochłaniania ciepła. To nei zmienia faktu, że skutki wzrostu temperatur wód oceanicznych również dadzą sie odczuć również na lądzie.
Rozrośnie się obszar ponadprzeciętnie ciepłych wód w rejonie wybrzeża Ameryki Południowej, z którym wiąże się występowanie cyklicznego zjawiska El Nino wywołujące obfite opady w rejonie Pacyfiku. W ciągu obecnego stulecia ta strefa ma się stopniowo rozciągać przez ocean i dotrzeć aż do Indonezji.
Suche tereny coraz suchsze
Rozszerzy się również obszar zasięgu deszczów monsunowych występujących obecnie w rejonie Indii. Na terenach wschodniej Afryki i sawannach Sahelu sumy opadów mogą podnieść się nawet o ponad 100 proc. W tym samym czasie obszar śródziemnomorski czeka odwrotny proces - sumy opadów zmniejsza się o ponad 40 proc.
Zmniejszenie ilości opadów jest prognozowane ogólnie dla wszystkich suchych obszarów strefy subtropikalnej oraz średnich szerokości geograficznych. Natomiast wilgotne tereny średnich szerokości czeka zwiększenie opadów. Podobne są prognozy dla wysokich szerokości geograficznych i obszarów okołobiegunowych.
Cztery scenariusz, jeden zbiorczy model
W swoim raporcie, na którym opierali się specjaliści NASA, eksperci IPCC wykorzystali cztery scenariusze przyszłych zmian, zależne od tego, na ile uda się zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych. W ten sposób powstał sprzężonego porównawczy modelu zwany Coupled Model Intercomparison Project Phase 5 (CMIP5). Łączy on dziesiątki pomniejszych modeli pochodzących z różnych instytucji na całym świecie, łącznie z Instytutem Badań Kosmicznych należącego do Centrum Lotów Kosmicznych Goddarda NASA.
Przygotowując wizualizację, która odda zmiany prognozowane w modelu CMIP5 specjaliści z Centrum Symulacji Klimatycznych i Studia Wizualizacji Naukowych NASA obliczyli średnie zmiany temperatur i sum opadów również uwzględniając cztery różne scenariusze emisji gazów cieplarnianych.
Korzystali z innych porównań
Prognozowane w niej wartości temperatur i opadów porównali ze średnimi odnotowanymi w końcu XX w., w latach 1971-2000. W tym punkcie model NASA nieco się różni od raportu IPCC, w którym za okres porównawczy przyjęto lata 1986-2005. Ponieważ był on trochę cieplejszy od 1971-2000, do których odnoszą się eksperci NASA, niektóre prognozy w ich modelu lekko odbiegają od tych z raportu IPCC.
Autor: js/rs / Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA Center for Climate Simulation/NASA Goddard SVS