Gdy na wycieczce po bezdrożach afrykańskiego parku narodowego natkniemy się na słonia dość nieprzyjaźnie do nas nastawionego, nie należy wpadać w panikę. Nawet jeśli kolos z trąbą przygotowuje się do szarży wprost na nas. O tym, że najlepiej jest wówczas nie robić nic, przekonuje nas film rejestrujący podobną sytuację.
W Parku Narodowym Krugera w Afryce Południowej safari to chleb powszedni. Na wyprawę samochodem przez wytyczone tereny królestwa dzikich zwierząt zawsze jest mnóstwo chętnych.
Szarża na gości
Jedną z atrakcji takich wycieczek jest spotkanie się "twarzą w pysk" z mieszkańcami afrykańskiego parku. Niekiedy są to gazele, czasem wielkie dzikie koty czy hieny, a zdarzają się i słonie.
Te obdarzone charakterystyczną trąbą, kłami i wielkimi uszami ssaki nie zawsze są przyjaźnie nastawione. Na filmie poniżej widać osobnika, któremu obecność ludzi wcale nie przypadła do gustu. Chcąc ich przegonić kilkukrotnie "zaszarżował" na grupę.
Trwanie zamiast uciekania
Choć instynkt samozachowawczy nakazywałby nam w takiej sytuacji ucieczkę, nie jest to najlepsze rozwiązanie. Słoń mógłby wówczas za nami pobiec. Najlepiej jest nie robić nic, co udowodnił przewodnik grupy.
Zachowując zimną krew i opanowanie nie pokazał zwierzęciu, że się go boi. Ku zdziwieniu słonia stał w miejscu. Jego nieugięta postawa dała widocznie zwierzęciu do myślenia, po po kilku "pokazach siły" zrezygnował z dalszych popisów i zawrócił w swoją stronę.
Autor: mb/map / Źródło: x-news