Na szczątki mężczyzny natrafiono w pobliżu południowoafrykańskiego Parku Narodowego Krugera. Policja informuje, że został zaatakowany i niemal w całości zjedzony przez lwy.
Na resztki zwłok natrafiono w czasie weekendu na terenie prywatnego rezerwatu przyrody Ingwelala (prowincja Limpopo), w pobliżu Parku Narodowego Krugera w Republice Południowej Afryki.
"Pożarły jego ciało"
Nie ustalono jeszcze tożsamości mężczyzny. Podejrzewa się jednak, że był on kłusownikiem, który wybrał się do rezerwatu dzikich zwierząt na nielegalne polowanie. W pobliżu szczątków ofiary znaleziono naładowaną broń myśliwską oraz amunicję - relacjonuje południowoafrykański portal internetowy Eyewitness News.
Według policji, domniemany kłusownik został zaatakowany przez lwy. - Pożarły jego ciało, prawie w całości, zostawiły tylko głowę i trochę innych szczątków - opowiadał Moarsche Ngoepe, rzecznik prasowy policji prowincji Limpopo. Właśnie to, że ocalała głowa ofiary, daje śledczym nadzieję na szybką identyfikację zwłok.
W pierwszych wypowiedziach po zdarzeniu Ngoepe podawał, że zabity to 47-letni traktorzysta, pracownik rezerwatu. Okazało się jednak, że ten mężczyzna żyje i ma się dobrze.
Właściciel rezerwatu - media podają, że ma na imię Josh - nie udziela dziennikarzom żadnych dodatkowych informacji. Jak twierdzi, takie jest zalecenie policji, by nie utrudniać dochodzenia.
Ginie coraz więcej lwów
W prowincji Limpopo ostatnimi laty wzrosła liczba nielegalnych polowań na lwy.
Części ciała wielkich kotów są często używane w tradycyjnej medycynie - zarówno w Afryce, jak i poza nią. Organizacje zajmujące się ochroną dzikiej przyrody alarmują, że lwie kości są coraz częściej widywane w Azji Południowo-Wschodniej. Stanowią tam substytut kości tygrysów.
W styczniu roku 2017 na terenie Limpopo natrafiono na ciała trzech samców. Były otrute, pozbawione pazurów, z odciętymi głowami.
Autor: ao//rzw / Źródło: bbc.com, sowetanlive.co.za
Źródło zdjęcia głównego: Andrew Rice/ Unsplash