W australijskich zwyczajach świątecznych szykuje się rewolucja. Popularny w wielu krajach króliczek może tam stracić swoją pozycję symbolu wielkanocnego. Konserwatyści chcą go zamienić na wielkoucha, królikopodobnego torbacza zagrożonego wyginięciem, zwanego w Australii "bilby". Na świątecznych wystawach pojawiły się już pierwsze czekoladowe "bilbies".
Wielkouch króliczy w rodzimej Australii nosi popularną nazwę "bilby", bywa też zdrobniale nazywany "pinkie". To gatunek torbacza, kótry charakteryzuje się nieproporcjonalnie wielkimi uszami, służącymi do chłodzenia organizmu. By ochronić się przed australijskimi upałami, wykopuje podziemne korytarze, w których spędza najgorętsze godziny. Żeruje nocą na termitach i larwach chrząszczy.
"Ma te urocze królikopodobne cechy"
Wielkouch znajduje się na liście gatunków zagrożonych. Przypuszcza się, że na wolności żyje zaledwie 600 osobników. Trudna sytuacja tych charakterystycznych zwierząt to jeden z powodów, który skłonił australijskich konserwatystów do wysunięcia propozycji, żeby to właśnie bilby został symbolem Wielkanocy, zastępując popularnego królika.
Tę propozycję popiera Mike Drinkwater, opiekun wielkouchów w rezerwacie Wild Life Sydney. - Jest kilka powodów, dla których chcemy spopularyzować wielkouchy jako zwierzęta charakterystyczne dla Wielkanocy. Po pierwsze, króliki są szkodnikami w Australii. Po drugie, bilby ma te urocze, ujmujące królikopodobne cechy - wymienia. - I po trzecie, jest to piękne rodzime zwierzę, które ma problemy. Jest zagrożony, więc ważne jest, żeby robić wszystko, by je wspierać - podkreśla Drinkwater.
"Easter bilbies" zdobywają sklepy i szkoły
Pomysł podchwycili producenci słodyczy. Czekoladowe wielkouchy pojawiły się już na świątecznych wystawach sklepowych. Największa australijska fabryka czekolady Darrell Lea została nawet sponsorem programów rozmnażania wielkouchów. W kampanie włączyły się niektóre szkoły i zastapiły wielkouchami wielkanocne króliczki w tradycyjnych poszukiwaniach światecznych jajek.
Z okazji nadchodzącej Wielkanocy opiekunowie wielkouchów w sydneyskim parku podarowali im kolorowe jaja. Zabarwili też czasowo sierść podopiecznych na fioletowo, żeby pasowały do prezentu. Zwierzątka dostały też specjalny posiłek składający się m.in. z owoców, warzyw, nasion, kiełków i owadów.
Po urodzeniu mają 1 cm
Samice wielkoucha rodzą młode w marcu. Nowonarodzone osiągają maksymalnie 1 cm długości, w jednym miocie jest ich trzy. Zaraz po przyjściu na świat chronią się w torbie lęgowej, podobnie jak kangury, gdzie pozostają przez osiem tygodni.
Poniższe zdjęcia przedstawiają całą rodzinę pinkie, oglądającą swój wielkanocny prezent:
Autor: mm, js/mj / Źródło: PAP/EPA, Reuters TV