Sobota jest we Włoszech dniem wolności podatkowej- ogłosiło stowarzyszenie rzemiosła i drobnego biznesu (Cgia). Zauważono, że Włosi przestają zarabiać na zobowiązania podatkowe, a zaczynają pracować na siebie o 38 dni później niż w 1980 roku.
- W tym roku potrzeba było 153 dni, włącznie ze świętami, by wyrwać się ze szponów fiskusa - powiedział przedstawiciel stowarzyszenia Paolo Zabeo.
"Presja fiskalna"
- Praca przez 5 na 12 miesięcy na rzecz państwa obrazuje najlepiej jak nadmierne obciążający jest nasz fiskus - dodał. - Presja fiskalna wobec lojalnych podatników sięga 50 procent. To ciężar, jaki nie ma równych w Europie - stwierdził.
Media zauważają, że w tym roku Włosi mogli w piątek podwójnie świętować: z okazji narodowego Święta Republiki oraz symbolicznego pożegnania z zarabianiem na podatki.
723 miliardy euro z podatków
Dziennik "La Repubblica" poinformował, że zgodnie z rządową prognozą w tym roku obywatele przekażą państwu w postaci podatków i innych zobowiązań ponad 723 miliardy euro. Z tej kwoty prawie 250 miliardów euro to bezpośrednie podatki, między innymi od dochodów osobistych. Drugie tyle to podatki pośrednie, na przykład VAT i akcyza.
Presja fiskalna, choć nadal wysoka, nieznacznie spadła w ostatnich latach między innymi dzięki redukcji kilku podatków oraz wprowadzeniu przez poprzedni rząd Matteo Renziego bonu w wysokości 80 euro miesięcznie dla pracowników najemnych.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock