Brytyjskie sieci supermarketów będą we wtorek przepytywane przez posłów, dlaczego ceny żywności wciąż rosną, choć niektóre koszty hurtowe spadają. Przed komisją parlamentarną badającą koszty cotygodniowych zakupów pojawią się przedstawiciele największych sieci: Tesco, Sainsbury's, Asda i Morrisons - poinformował portal stacji BBC.
Według najnowszych danych, ceny towarów nadal rosną, ale nie tak gwałtownie jak w ostatnich miesiącach. Jak podało Brytyjskie Konsorcjum Detalistów, inflacja cen żywności w czerwcu wyniosła 14,6 proc. rdr. To spadek z 15,4 proc. rdr w maju - podał brytyjski portal. Według szefowej British Retail Consortium Helen Dickinson "jeśli obecna sytuacja się utrzyma, inflacja żywności powinna spaść do jednocyfrowych wartości jeszcze w tym roku".
Wzrost cen żywności na Wyspach
Ceny żywności pozostają kluczowym powodem, dla którego stopa inflacji w Wielkiej Brytanii pozostaje wysoka. Wiele gospodarstw domowych boryka się z rosnącymi czynszami lub kosztami kredytów hipotecznych, więc na supermarkety wywierana jest presja, by wyjaśniły uporczywie wysokich kosztów zakupów - wskazał BBC.
Dodał, że we wtorek posłowie będą przepytywać szefów supermarketów na temat inflacji cen żywności i paliw, pytając, czy ceny spadną w tym roku. Politycy, związkowcy i gubernator Banku Anglii są ciekawi, dlaczego ceny na półkach supermarketów nie spadły tak szybko, jak koszty niektórych składników, takich jak pszenica. Zasugerowali, że sprzedawcy detaliczni po prostu mogą gromadzić zyski. Urząd ds. konkurencji i rynków bada tę kwestię.
Wysokie ceny na półkach, wysokie zyski
Supermarkety zaprzeczają, że czerpią zyski z wysokich cen i twierdzą, że ich zyski są ograniczane. Sieci twierdzą, że obniżają ceny tam, gdzie mogą. Argumentują, że spadki cen towarów wymagają czasu. Większość dużych sieci wprowadziła ostatnio głośne obniżki cen podstawowych produktów, a Sainsbury's ogłosił w poniedziałek, że zainwestuje 15 milionów funtów w celu obniżenia kosztów podstawowych produktów, takich jak ryż, makaron i kurczak - podał portal.
Wskazał też, że Tesco, Morrisons, M&S, Aldi i Lidl obniżyły ceny podstawowych produktów spożywczych, takich jak chleb, mleko i masło w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Jednak niektóre produkty, takie jak mleko i jajka, pozostają stosunkowo drogie w porównaniu do cen sprzed pandemii COVID-19.
Jak powiedział Ged Futter, analityk handlu detalicznego i były starszy kierownik ds. zakupów w Asda, oprócz wskazania na ostatnie obniżki cen, dyrektorzy prawdopodobnie powiedzą komisji, że ceny hurtowe nie wszystkich towarów spadły. - Tak, ceny niektórych rzeczy spadły, ale inne wzrosły, takie jak cukier, ziemniaki czy czekolada - podkreślił.
Brytyjczycy czekają na spadki cen
Trudne warunki pogodowe oznaczały niższe dostawy ziemniaków, marchwi i cebuli uprawianych w Wielkiej Brytanii, co oznacza, że więcej trzeba było importować. Pszenica, której cena spadła na światowych rynkach, jest w dużej mierze dostarczana przez brytyjskich rolników, a producenci żywności nadal będą kupować zeszłoroczne plony po zeszłorocznych cenach - wyjaśnił Futter. - Nie będzie nowej ceny, dopóki nie zostanie zawarty nowy kontrakt. Tylko dlatego, że ceny spadły na całym świecie, nie oznacza to, że ceny u nas natychmiast spadną - stwierdził.
Podobnie ser sprzedawany dzisiaj został wyprodukowany z mleka zakupionego do 12 miesięcy temu, więc nie będzie odzwierciedlał ostatnich spadków cen mleka - tłumaczył.
Brytyjskie Konsorcjum Detalistów (British Retail Consortium) stwierdziło wcześniej, że spadki cen są zazwyczaj odzwierciedlane w sklepach z opóźnieniem od trzech do dziewięciu miesięcy. Futter uważa, że dyrektorzy supermarketów będą wskazywać na inne koszty wpływające na handel detaliczny żywnością - od rosnących płac po dodatkowe opłaty związane z brexitem, takie jak świadectwa weterynaryjne.
Badanie przeprowadzone w zeszłym miesiącu przez naukowców z London School of Economics wykazało, że prawie jedna trzecia inflacji cen żywności od 2019 r. była spowodowana brexitem - napisał portal BBC.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock