Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ostrzega przed ponownym przyjęciem Rosji do grona najbardziej wpływowych krajów Zachodu G8 w zamian za współpracę w Syrii ze względu na brak dowodów na gotowość Moskwy do kooperacji i do wycofania się z Ukrainy.
Autor komentarza Stefan Braun zwraca uwagę na wypowiedź szefa MSZ Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który zasugerował w niedzielę, że Rosja mogłaby powrócić do grupy państw G8, jeżeli będzie nadal współpracować z Zachodem we wschodniej Ukrainie i jeśli będzie przestrzegać porozumień z Mińska. Komentarz ukazał się w poniedziałkowym wydaniu opiniotwórczej gazety.
"W gronie wielkich"
- Czy szef niemieckiej dyplomacji powiedział coś, co jest oczywistością, i do czego nie należy przywiązywać większej uwagi? - pyta komentator. Zdaniem Brauna nie można ignorować faktu, iż Steinmeier powiedział to "właśnie teraz - tydzień po zamachach w Paryżu, które z punktu widzenia Francji zmieniły być może nie wszystko, z pewnością bardzo dużo w kwestii walki z Państwem Islamskim (IS)". W ciągu zaledwie kilku dni prezydent Francji Francois Hollande wysłał sygnały świadczące o tym, że chce zmienić "otoczenie tego konfliktu". Dowodami na to jest zwrócenie się o pomoc do UE zamiast do NATO, a także zapowiedziane wizyty w Waszyngtonie i Moskwie. Zdaniem "SZ" działania Hollande'a zmierzają do "przełamania skostniałych struktur" utrudniających od lat, a może i od dziesięcioleci, relacje Zachodu z Rosją. Dla Steinmeiera oznacza to nagłe poparcie dla jego polityki, którą uprawia po cichu od dawna, "bez wielkiego rozgłosu". To właśnie Steinmeier zabiegał o to, aby w rozmowach o Syrii w Wiedniu uczestniczył także szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. To doprowadziło z kolei do kontaktów prezydenta USA Baracka Obamy z Putinem przy okazji spotkania G20 w Turcji - czytamy w "SZ". Właśnie dlatego Steinmeier wskazał obecnie na możliwość powrotu Rosji do grona najbardziej wpływowych krajów Zachodu - pisze Braun. Niemiecki polityk widziałby chętnie Moskwę "w gronie wielkich" - dodaje komentator. Po czterech latach wojny domowej i roku bombardowań IS przez zachodnie lotnictwo widać wyraźnie, że bez sojuszu mocarstw w ramach ONZ konfliktu nie da się rozwiązać - ocenia "SZ".
Minister otwiera drzwi
Braun ostrzega, że zabiegi o powrót Rosji są "igraniem z ogniem". "Jak dotąd ani Steinmeier, ani rządy w Paryżu czy Waszyngtonie nie mają żadnych dowodów na to, że Moskwa byłaby gotowa do kooperacji i wycofania się z Ukrainy, gdyby została zaakceptowana jako partner i wielkie mocarstwo w kwestiach Bliskiego Wschodu" - pisze niemiecki komentator. Ten, kto chce być czymś więcej niż tylko mocarstwem regionalnym, musi udowodnić, że jest zdolny nie tylko do prowadzenia wojny, lecz także do pokoju - konkluduje "Sueddeutsche Zeitung".
Szef niemieckiego MSZ opowiedział się na łamach niedzielnego wydania "Bilda" za powrotem Rosji do grona najbardziej wpływowych państw świata G7. Warunkiem jest konstruktywna postawa Moskwy na Ukrainie i w Syrii - zastrzegł minister. Rosja została wykluczona w zeszłym roku z grupy G8 w związku z aneksją Krymu i wspieraniem separatystów na Ukrainie.
Putin zbiera kolejne pochwały od zachodnich liderów. Materiał "Faktów" TVN:
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru