Perspektywy dla koncernów naftowych są "bardzo negatywne" jeśli mamy "do zrobienia takie rzeczy jak wiercenia w Arktyce" i "umowy z Putinem" - uważa James Chanos, zarządzający funduszami hedgingowymi.
W wywiadzie dla amerykańskiego magazynu "Wall Street Week" inwestor ocenił, że coraz większym problemem dla branży jest malejąca stopa zwrotu z kapitału.
Zniżki konieczne
Założyciel Kynikos Associates LP podkreślił, że inwestuje w zniżki niektórych dużych spółek z branży energetycznej, ze szczególnym uwzględnieniem producentów gazu.
Jego zdaniem nadwyżki na rynku gazu są "katastrofą, której nadejście jest tylko kwestią czasu".
"Bloomberg" podkreśla, że komentarz Chanosa jest konsekwencją załamania się cen ropy naftowej.
Zdaniem inwestora amerykańscy producenci gazu z łupków mają błędne modele biznesowe. Dlatego opłaca się gra na zniżki notowań branży.
Jakie ceny?
Dziś baryłka ropy West Texas Intermediate, w dostawach na lipiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku, jest wyceniana po 59,80 USD, po zwyżce o 8 centów. Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkuje o 3 centy do 65,55 USD za baryłkę.
Autor: mn / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock