Rosja może złagodzić warunki dostaw gazu na Ukrainę, ale Kijów będzie musiał zapłacić za surowiec dostarczany na obszary kontrolowane przez separatystów na wschodzie kraju - oświadczył w środę rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak. Rozmowy trójstronne w sprawie tzw. letniego pakietu dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę odbędą się 20 marca.
Uzgodniona pod koniec ubiegłego roku umowa dotycząca dostaw w okresie zimowym wygasa 31 marca, wraz z redukcją ceny surowca o 100 dolarów za 1000 metrów sześciennych i zawieszeniem zasady "bierz lub płać" (take-or-pay), zgodnie z którą Kijów miał płacić za surowiec niezależnie, czy go odbierał, czy nie.
Koniec umowy
W wywiadzie dla agencji Reutera Nowak oświadczył, że jest otwarty na przedłużenie tych ustępstw nawet bez nowej umowy, dotyczącej okresu po końcu marca. - Zniżka jest możliwa również w ramach kontraktu. Nie są konieczne żadne osobne (letnie) pakiety, jeśli Ukraina i Rosja osiągną porozumienie. Zawieszenie zasady "bierz lub płać" także jest możliwe, zależy od rozmów między koncernami - powiedział Nowak. W piątek udało się uniknąć kryzysu, gdy rosyjski koncern Gazprom otrzymał 15 mln dolarów od ukraińskiego Naftohazu, co wystarczy na dostawy surowca do 15 marca.
Jaka cena?
Nowak sprecyzował, że jeśli ceny gazu w drugim kwartale będą wynosić co najmniej 330 dolarów za 1000 metrów sześciennych, wówczas maksymalny rabat dla Kijowa może wynosić 100 dolarów, natomiast jeśli cena będzie niższa, zniżka wyniesie najwyżej 30 proc. ceny. Dla porównania w bieżącym kwartale cena wynosi 329 dolarów za 1000 metrów sześciennych surowca. Rosyjski minister podkreślił, że gaz dla separatystycznych regionów na wschodzie Ukrainy jest dostarczany po tej samej cenie, jaką Naftohaz płaci za dostawy do reszty kraju. - Realizujemy dostawy na wschód Ukrainy na podstawie kontraktu z 2009 roku. Gazprom nie dostarcza za darmo. Rachunki, faktury są przygotowywane - ostrzegł. Powiedział, że nie jest jasne, w jaki sposób rachunki mogą zostać uregulowane przez Ukrainę. - Może na drodze sądu arbitrażowego, może na drodze negocjacji - oznajmił.
Co dalej?
Dziś ukraiński premier Arsenij Jaceniuk poinformował, że rozmowy trójstronne w sprawie tzw. letniego pakietu dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę odbędą się 20 marca. Wyraził nadzieję, że dzięki temu latem Ukraina napełni gazem swoje podziemne zbiorniki. - 20 marca planowane są trójstronne negocjacje na temat dostaw gazu dla Ukrainy. Mam nadzieję, że rozmowy, które odbędą się z udziałem naszych partnerów europejskich i Rosji, pozwolą nam dojść do porozumienia w sprawie dostaw gazu w okresie letnim, gdy powinniśmy maksymalnie napełnić nasze zbiorniki – powiedział szef rządu ukraińskiego podczas posiedzenia Rady Ministrów. Jaceniuk dodał, że priorytetem rządu w Kijowie jest ograniczenie zakupów gazu w Rosji i nabywanie go w krajach UE w ramach tzw. rewersu, by dostawy tego paliwa były – jak się wyraził – „tańsze i bardziej stabilne”.
Wschód bez gazu
19 lutego ukraiński Naftohaz wstrzymał tłoczenie gazu do Donbasu, tłumacząc to uszkodzeniem infrastruktury przesyłowej w czasie działań wojennych. Tego samego dnia Rosja rozpoczęła bezpośrednie dostawy gazu do tej części Ukrainy przez punkty pomiaru w Prochorowce i Płatowie. Naftohaz uprzedzał, że nie jest w stanie weryfikować podawanych przez rosyjski koncern danych o wielkości tych dostaw. Podkreślił, że nie zamierza opłacać rachunków, które będzie wystawiać Gazprom za "domniemane dostawy" do strefy operacji przeciwko separatystom. W październiku 2014 roku przedstawiciele KE, Rosji i Ukrainy podpisali porozumienie w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 roku. Ustalono cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz. Ukraina kupuje też gaz od krajów UE w ramach tzw. rewersu.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom