Linie lotnicze Japan Airlines (JAL) wprowadziły nową funkcję w swoim systemie rezerwacji biletów. Pokazuje on, na których miejscach siedzą małe dzieci. Sprawa mocno podzieliła internautów.
Japońskie linie zaprezentowały właśnie nowe narzędzie rezerwacji, które wskazuje, gdzie może siedzieć dziecko w wieku od dwóch do ośmiu lat. Ikona dziecka pojawia się przy wyborze miejsca na pokładzie. Mapa działa tylko podczas dokonywania rezerwacji za pośrednictwem strony internetowej JAL.
Przewoźnik zastrzegł jednak, że narzędzie nie jest niezawodne. Ikona może się nie pojawić np. gdy w ostatniej chwili nastąpiła zmiana samolotu. Linie zwróciły też uwagę, że nowa funkcja nie gwarantuje, że pasażerowie nie będą mogli usłyszeć płaczu dziecka.
Internauci podzieleni
Ruch JAL zyskał już uznanie wśród niektórych użytkowników mediów społecznościowych. "Dziękuję za ostrzeżenie, gdzie dzieci planują krzyczeć podczas 13-godzinnej podróży" - napisał na Twitterze biznesmen Rahat Ahmed. Jak dodał, taka funkcja powinna być obowiązkowa we wszystkich liniach lotniczych.
Inni jednak krytykują podróżnych za nietolerancję wobec najmłodszych pasażerów. "To dzieci, też nimi kiedyś byliśmy. Musimy nauczyć się tolerancji, bo wkrótce zaczniemy wymagać mapy miejsc dla osób oddychających ustami, puszczających bąki, śliniących się czy pijaków" - napisał G Sundar.
Andrew Lim przyznał, że "kiedyś myślał podobnie jak Rahat, ale zmienił zdanie po tym, jak urodził mu się syn. "Jestem bardzo przychylny rodzicom podróżującym z dziećmi" - dodał.
Z kolei Deirdra Hardimon zauważyła, że "małe dzieci nie są w stanie zaplanować płaczu lub krzyku".
Jeszcze inni sugerowali, aby korzystać ze słuchawek z funkcją redukcji hałasu.
Thank you, @JAL_Official_jp for warnings me about where babies plan to scream and yell during a 13 hour trip. This really ought to be mandatory across the board.
— Rahat Ahmed (@dequinix) 24 września 2019
Please take note, @qatarairways: I had 3 screaming babies next to me on my JFK-DOH flight two weeks ago. pic.twitter.com/kQYQFIqqCD
Autor: tol / Źródło: BBC, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock