Australijskie linie lotnicze Qantas ogłosiły, że do 2022 roku uruchomią loty non stop do Londynu, Paryża i Nowego Jorku z miast położonych na wschodnim wybrzeżu kontynentu. Podniebna podróż z Sydney do brytyjskiej stolicy potrwałby ponad 20 godzin i byłby to najdłuższy komercyjny lot bez międzylądowania na świecie. Jest jeden warunek; Boeing lub Airbus muszą dostarczyć przewoźnikowi samolot, który będzie w stanie pokonać tak długi dystans.
W ubiegłym roku Qantas ogłosił, że 25 marca 2018 roku rozpocznie loty z Londynu do Perth na zachodnim wybrzeżu Australii. Odległość 14,5 tys. kilometrów Boeing 787 Dreamliner pokona w 17 godzin.Będą to pierwsze, regularne rejsy non stop pomiędzy Australią i Europą.
Ale najbardziej zaludnione miasta w Australii - Sydney, Melbourne i Brisbane - położone są na wschodnim wybrzeżu kraju i znajdują się za daleko, aby dolecieć z nich bez międzylądowania do Londynu lub Nowego Jorku.
Chęci są, nie ma samolotu
Żadne latające obecnie samoloty pasażerskie nie są w stanie pokonać takiej odległości, zwłaszcza z pasażerami i bagażami na pokładzie. Obecnie najdłuższa trasa lotnicza non stop wiedzie z Doha w Katarze do Auckland w Nowej Zelandii. Boeing 777-200LR Qatar Airways pokonuje dystans 14,5 tysiąca kilometrów w ponad 17 godzin.
Jak poinformował Qantas, lot z Sydney do Londynu (17 tys. km) potrwa 20 godzin i 20 minut, a z Melbourne do Nowego Jorku (16,6 tys. km) - 18 godzin i 7 minut. Na pierwszej trasie podróżni zaoszczędzą 3 godziny i 45 minut, a na drugiej 2 godziny i 43 minuty, głównie poprzez wyeliminowanie czasu na postój.
Linie wezwały dwóch największych producentów samolotów na świecie do rozszerzenia swojej floty w ten sposób, aby pożądane przez przewoźnika trasy były możliwe do pokonania. Obecnie tylko dwa samoloty są blisko tego celu. Jeden z nich to A350-900ULR Airbusa, a drugi to 777X Boeinga, ale oba znajdują się jeszcze w fazie projektowania.
Przewoźnik od dawna chce latać z Australii do Nowego Jorku bez międzylądowania. Szef Qantas Alan Joyce nazwał tę trasę "świętym graalem" dla linii lotniczych. Z kolei lot z Sydney to Londynu określił mianem "ostatniej granicy światowego lotnictwa".
Autor: tol / Źródło: The Sun, Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock