- Jesteśmy tacy żałości - komentował samoański pływak Brandon Schuster. - Pada deszcz, a my czekamy w kolejce do McDonalds’a. Przed nim w oczekiwaniu na frytki i hamburgery stało jeszcze ponad 50 olimpijczyków. Uczestnicy igrzysk zamawiają tam posiłki tak często, że restauracja musiała nałożyć specjalne limity.
Oddział McDonalds’a znajdujący się w wiosce olimpijskiej oferuje darmowe jedzenie dla sportowców oraz ich trenerów.
Nie więcej niż 20 posiłków
Okazało się jednak, że jest olimpijczycy mają prawdziwą obsesję na punkcie fast foodu. Zamówienia przekraczają możliwości lokalu, toteż McDonald's wprowadził limity i jedna osoba nie może zamówić więcej niż 20 posiłków. Może się wydawać, że to bardzo dużo, jednak „Washington Post” wskazuje, że niektórym klientom to nie wystarcza. Sportowiec, teoretycznie, może zamówić więcej, jednak jego zamówienie traci status priorytetowego i jest zmuszony, by poczekać nieco dłużej.
Jedzenie dla sportowca?
- Sportowcy nie powinni tego jeść - uznał Jimmy Monien, trener sztangistów z wyspy Mauritius na Ocenie Indyjskim. - Ale tak długo, jak pozostają oni w swojej kategorii wagowej, jest to dla mnie w porządku - dodał. Skąd ta popularność fast-foodów w olimpijskiej wiosce? „Nie ma tam ton alternatyw” - pisze korespondent „The Washington Post”, Joshua Partlow. Znajduje się tam kawiarnia w dużym namiocie oraz restauracja z brazylijskim jedzeniem, ale nie cieszyła się ona zbyt dobrą opinią. Jest tam „tłum ludzi ściśnięty w kawiarni głowiących się wśród językowej wieży babel, co jest serwowane” - czytamy w „WP”.
A smak Big Maca i frytek zna niemal każdy, niezależnie od szerokości geograficznej, na której trenuje.
Kolejka dłuższa niż boisko
W całej wiosce mieszka ok. 10 tys. sportowców, trenerów i pozostałego personelu.
- Powinni mieć dwa McDonalds’y - stwierdził Schuster. Żadna inna sieć fast-foodów nie jest tam obecna więc McDondald’s jest jedynym wyborem. Nic więc dziwnego, że kolejka do restauracji jest dłuższa niż boisko futbolowe.
Thought athletes were supposed to eat healthy #longestlineever #mcdonalds
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Stephanie D-Lovell (@stephsailinglca) 4 Sie, 2016 o 3:09 PDT
"Czas na śmieciowe jedzenie"
Sawan Serasinghe, członek australijskiego zespołu badmintonistów, opublikował w niedzielę zdjęcie, na którym pojawia się aż 22 zestawów McDonald’sa. „Teraz czas na trochę śmieciowego jedzenia po miesiącach jedzenia zdrowego” - napisał.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Sawan Serasinghe (@sawansera) 13 Sie, 2016 o 8:44 PDT
Dziennikarze muszą obejść się smakiem
„The Washington Post” wspomina, że amerykański pływak Ryan Lochte podczas igrzysk w Pekinie w 2008 roku, niemal za każdym razem żywił się w McDonald’sie. Nie przeszkadzało mu to w wygranej czterech medali. Wielu jednak przykłada dużą wagę do odżywiania, unikając przetworzonej żywności i cukru. W przeszłości, biura prasowe także mogły korzystać z darmowej oferty fast-foodowej sieci. W tym roku organizatorzy zrezygnowali jednak z tego z powodów ekonomicznych.
Jednak nakarmienie 11 tys. wygłodniałych olimpijczyków zwróci się McDonald’sowi z nawiązką. Amerykańska sieć fast foodów jako jedna z niewielu marek ma prawo do używania hasztagów #Rio2016 i #TeamUSA, a atleci chętnie wrzucają posty z hamburgerami i frytkami na Twittera, Facebooka Snapchata.
Zobacz: Polski dzień i polska noc w Rio
Autor: ag//km / Źródło: The Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/sawansera