Rząd Niemiec jest zaniepokojony możliwymi problemami z dostawami węgla do elektrowni, które mogą wystąpić jesienią i zimą, z powodu niskiego poziomu wody na rzece Ren oraz dostawami ropy naftowej we wschodniej części kraju - poinformowała Agencja Reutera, powołując się na dokument przygotowany przez tamtejsze ministerstwo gospodarki.
Największa gospodarka Europy stara się zmniejszyć swoją zależność od surowców z Rosji. Niski poziom wody w Renie doprowadził do utrudnień w logistyce i spotęgował problemy w sektorze energetycznym, w momencie, w którym przemysł tymczasowo korzysta z większej ilości węgla i ropy, z powodu gwałtownego spadku importu energii z Rosji.
Niemcy obawiają się o zapasy węgla
"Z powodu bardzo ograniczonej żeglugi krajowej, zgromadzone zapasy węgla mogą szybko spaść" - wskazano w dokumencie zatytułowanym "Ocena zaopatrzenia w energię", sporządzonym przez niemieckie ministerstwo gospodarki, do którego dostęp uzyskała Agencja Reutera.
"Dodatkowe składy (…) w południowych Niemczech, prawdopodobnie nie zostaną zapełnione do zimy" - wskazano w dokumencie, w odniesieniu do sytuacji w południowo-zachodnim kraju związkowym Badenia-Wirtembergia, w którym swoją siedzibę ma operator elektrowni EnBW.
Resort zwrócił uwagę na niski poziom wody w Renie, który zmniejszył ilość węgla, jaki można transportować barkami. Rząd nie spodziewa się znaczącej poprawy, a jak wynika z dokumentu, przeciążona kolej stanowi niewielką pomoc w tym zakresie.
Niemiecki rząd w środę przyjął przepisy, które mają nadać priorytet transportowi energii koleją w przypadku, gdy poziom wody w Renie dalej będzie się obniżał i tym samym utrudniał żeglugę. Celem dekretu ma być zapewnienie ciągłości funkcjonowania elektrowni oraz rafinerii.
W dokumencie ministerstwa gospodarki zwrócono również uwagę na możliwe problemy z dostawami ropy na obszarze północno-wschodnich Niemiec. Wymieniono przy tym rafinerie Schwedt i Leuna, których moc produkcyjna może być znacząco ograniczona - do 75 proc..
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock