Przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka "dziękował Bogu" za wycofanie się z białoruskiego rynku amerykańskiego giganta gastronomicznego McDonald's. Wezwał też lokalnych producentów, aby zajęli miejsce amerykańskich restauracji oraz sprowadzali lokalny personel i produkty krajowe.
Restauracje McDonald's na Białorusi mają zostać przemianowane na mocy decyzji firmy ogłoszonej w piątek, 11 listopada - pięć miesięcy po tym, jak amerykańska sieć fast foodów opuściła sąsiednią Rosję po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. 25 restauracji McDonald's na Białorusi, z których wszystkie są obsługiwane przez lokalnego licencjobiorcę, zostanie przemianowanych na "Wkusno i toczka", co tłumaczy się jako "Smaczne i kropka".
- Zawsze wam powtarzałem - jedzcie własne, nie rzucajcie się na obce rzeczy. Teraz jest to szczególnie ważne, bo niektórzy - nie tylko młodzi ludzie, ale także ludzie w średnim wieku i niektórzy starsi - zaczęli lamentować i marudzić: McDonald's odchodzi. Ja mówię: dzięki Bogu wyjeżdżają - stwierdził Łukaszenka.
- Miejsca pracy w McDonald's, gdzie pracują nasi ludzie, gdzie pracują nasi fachowcy, gdzie konsumuje się nasze produkty, powinni zająć Białorusini. Powinniśmy być w stanie zrobić wszystko, co robił McDonald's, jeśli ktoś tego potrzebuje - a nawet lepiej. Co, nie potrafimy przekroić bułki na pół? I wcisnąć kawałek mięsa pomiędzy, ziemniaki i sałatę w te dwie połówki? O Panie, kto to je? Sam nie wiem - mówił Łukaszenka.
Źródło: Reuters