Do porozumienia wierzycieli z Grecją potrzeba woli politycznej Aten. Wstępne techniczne warunki są spełnione - powiedział w środę unijny komisarz ds. euro Valdis Dombrovskis. Wcześniej grecki bank centralny ostrzegł, że jeśli negocjacje z międzynarodowymi wierzycielami nie powiodą się, to kraj znajdzie się na "bolesnym kursie" prowadzącym z początku do bankructwa kraju, a w konsekwencji do wyjścia ze strefy euro i najprawdopodobniej z UE.
- Możemy teraz powiedzieć, że wstępne techniczne warunki do osiągnięcia porozumienia są spełnione - powiedział Dombrovskis podczas środowej konferencji prasowej. - To, czego teraz potrzeba, to polityczna wola po stronie greckiej, by zdobyć się na ostatni wysiłek i osiągnąć porozumienie - dodał.
"Piłka po stronie greckiej"
W czwartek w Luksemburgu spotykają się ministrowie finansów strefy euro. Pierwszym punktem spotkania jest temat pomocy dla Grecji. - Myślę, że ta część spotkania będzie dość krótka - powiedział nieoficjalnie wysoki rangą unijny urzędnik. Zwrócił on uwagę, że obecny program pomocowy wygasa z końcem czerwca, tymczasem po ewentualnym porozumieniu politycznym będzie jeszcze bardzo dużo do zrobienia. - Potrzeba czasu na procedury parlamentarne - powiedział. - W większości krajów zajmie to ok. tygodnia, może dzień lub dwa krócej - podkreślił. Urzędnik ocenił, że "piłka jest po stronie greckich władz", a wierzyciele zrobili już duże ustępstwa. Mimo to między stronami są różnice, "nie tylko w sferze fiskalnej, ale także jeśli chodzi o zmiany strukturalne, jak np. system podatkowy czy emerytalny". Urzędnik zaznaczył, że wierzycielom zależy na średnio- i długoterminowej stabilności systemu fiskalnego Grecji. Dodał, że "centralny scenariusz" zakłada osiągnięcie porozumienia.
Historyczna konieczność
Grecki bank centralny ostrzegł dzisiaj, że jeśli negocjacje z międzynarodowymi wierzycielami nie powiodą się, Grecja znajdzie się na "bolesnym kursie" prowadzącym z początku do bankructwa kraju. Jednocześnie ministrowie finansów strefy euro poinformowali dziś, że są przeciwni redukcji greckiego długu. Wcześniej taką opcję rozważał Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jeden z wierzycieli Aten.
- Z zasady jesteśmy przeciwny umarzaniu długów. Jesteśmy zmotywowani, aby trzymać się ram uzgodnionych przez eurogrupę - powiedział w środę szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. Dodał, że szanse na osiągnięcie porozumienia przed czwartkiem są "bardzo małe".
Bank Grecji podkreślił w raporcie na temat polityki monetarnej, że "wypracowanie porozumienia z zagranicznymi partnerami to historyczna konieczność, na lekceważenie której Grecja nie może sobie pozwolić".
- Porozumienie pozwoliłoby Grecji na korzystanie ze sprzyjającego środowiska gospodarczego na świecie oraz z programu luzowania ilościowego EBC - napisano w raporcie. - Obecnie naszym głównym priorytetem jest jak najszybsze stworzenie warunków, które umożliwiłyby greckiej gospodarce korzystanie z dogodnego globalnego środowiska gospodarczego (...) oraz przyspieszenie trwałego powrotu na globalne rynki kapitałowe - dodano.
Nowa fala recesji
Bank zakomunikował, że Grecji grozi nowa fala recesji i przewiduje, iż obecne spowolnienie gospodarcze nabierze tempa w drugim kwartale tego roku. Gospodarka Grecji zaczęła rosnąć w zeszłym roku po latach zdławienia przez drastyczne środki oszczędnościowe, lecz w pierwszym kwartale br. odnotowała ujemny wzrost; PKB spadło o 0,2 proc. rok do roku. Jak poinformował bank centralny, trwający kryzys spowodował odpływ depozytów o wartości 30 miliardów euro w okresie od października do kwietnia.
Obawy Londynu
Na raport greckiego banku zareagował Londyn. Jak poinformowała dzisiaj rzeczniczka premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, rząd brytyjski przyspieszył przygotowania do ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro. Rząd badał potencjalny wpływ Grexitu na biznes, sektor bankowy i finansowy oraz branżę turystyczną.
Rzeczniczka dodała, że opuszczenie eurolandu przez Grecję stanowiłoby poważne zagrożenie ekonomiczne dla Wielkiej Brytanii.
Impas w negocjacjach
Zagrożona bankructwem Grecja od miesięcy prowadzi negocjacje z KE, MFW i EBC, które domagają się reform strukturalnych w zamian za odblokowanie kolejnej transzy pomocy w wysokości ok. 7,2 mld euro. Obecny program pomocowy dla Aten wygasa 30 czerwca. Grecji grozi niemal natychmiastowa niewypłacalność, jeśli szybko nie otrzyma pieniędzy, jednak - w opinii rządu Ciprasa - jeśli przystanie na warunki MFW, a jej dług nie zostanie zrestrukturyzowany, to na dłuższą metę również nie będzie w stanie zrównoważyć swych finansów. Według premiera rządu Aleksisa Ciprasa załamanie w niedzielę kolejnej rundy rozmów z wierzycielami jest wynikiem postawy MFW domagającego się od Aten radykalnych reform, w połączeniu ze stanowiskiem krajów unijnych, które nie chcą się zgodzić na redukcję greckiego długu.
Autor: tol / Źródło: PAP, Reuters