Od 3 do 5 mld euro zaliczki - tyle ma nadzieję otrzymać grecki premier Aleksis Cipras za umowę, którą jego rząd ma zawrzeć z Rosją. Kontrakt dotyczy współpracy energetycznej przy projekcie gazociągu Turecki Potok - pisze The Moscow Times. Dziennik dodaje, że Moskawa nie potwierdziła faktu przekazania jakichkolwiek funduszy.
Sięgająca nawet 5 mld euro kwota ma być zaliczką, jaką Moskwa wypłaci Atenom na poczet zysków, które Grecja będzie osiągać z tranzytu gazu planowanym Tureckim Potokiem. Gazociąg ten ma dostarczać rosyjski gaz do Europy przez Turcję i Grecję.
Szukają pieniędzy
Pogrążona w sporze o zadłużenie z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym Grecja szuka źródeł finansowania, które pomogą uchronić kraj przed bankructwem. Cipras w ostatnim miesiącu wykonał wyraźny ruch w kierunku zbliżenia z Rosją. Premier Grecji na początku kwietnia odwiedził Moskwę i rozmawiał z Władimirem Putinem. Stwierdził też, że "jego kraj nie zgadza się z logiką sankcji, które wprowadzono wobec Rosji". Gest wykonała też Rosja. Szef rosyjskiego koncernu gazowego Gazprom Aleksiej Miller odwiedził Ateny, gdzie rozmawiał z Ciprasem o "kwestiach energetycznych".
Zastąpi South Stream
Gazprom chce ułożyć nową rurę do Europy Południowej i Środkowej, która ma zastąpić magistralę South Stream, od budowy której monopolista odstąpił po zablokowaniu projektu przez Komisję Europejską. Docelowo Turecki Potok ma się składać z czterech nitek o przepustowości po 15,75 mld metrów rocznie. 47 mld m sześc. surowca Gazprom chce dostarczać do projektowanego hubu gazowego na granicy Turcji i Grecji.
Autor: msz/ / Źródło: The Moscow Times, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom