Zdrowy styl życia, postęp w medycynie i rosnący dostatek - te czynniki mają sprawiać, że ludzie żyją coraz dłużej. Niestety tak nie jest. W krajach rozwiniętych prognozy długości naszego życia spadają. Najbardziej wyrazisty przykład pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. O szczegółach mówił na antenie TVN24 BiS Mateusz Walczak.
Przewidywana długość życia w USA spadła trzeci rok z rzędu - z 78,7 lat w 2016 r. do 78,6 lat w 2017 r. - wynika z danych amerykańskiej agencji rządowej CDC (Centers for Disease Control and Prevention - Centra Kontroli i Prewencji Chorób), która m.in. zbiera statystyki dotyczące zdrowia.
Spadek o jedną dziesiątą nie jest wielki, ale eksperci martwią się, że obniżka w kolejnym roku jest oznaką trendu. Jeszcze większe wrażenie robi fakt, że ostatni raz, gdy spodziewana długość życia w USA regularnie malała przez trzy lata miał miejsce od 1915 do 1918 roku. Był to czas pierwszej wojny światowej oraz pandemii grypy - hiszpanki.
Narkotyki, zła dieta, alkohol
Teraz sytuacja nie jest równie dramatyczna, ale z pewnością są powody do niepokoju. Głównymi przyczynami krótszego życia Amerykanów są: narkotyki, otyłość i alkohol.
W 2017 roku aż 70 tysięcy osób zmarło w USA w wyniku przedawkowania. Rosnącym problemem jest nadużywanie opioidów - które ma odpowiadać za 47 tysięcy zgonów. W ciągu dekady odnotowano 72-proc. wzrost umieralność z powodu przedawkowania.
Ogromnym problemem jest również zbyt duża ilość tłuszczy i cukrów w diecie, a także nadużywanie alkoholu. To główne przyczyny marskości wątroby - w porównaniu z 2016 r. wzrost śmiertelności z tej przyczyny w grupie wiekowej 25-34 wyniósł w 2017 r. wśród mężczyzn 8 proc., a kobiet - 11 proc.
Spadek oczekiwanej długości życia nie jest tylko i wyłącznie problemem USA. W podobnej sytuacji jest wiele krajów rozwiniętych. W Polsce również ten wskaźnik w ostatnim czasie uległ pogorszeniu.
Autor: kris / Źródło: TVN24 BiS, CNBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock