Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ogłosiła w poniedziałek wprowadzenie ponad 17-procentowego cła na świeże pomidory sprowadzane z Meksyku. Może to spowodować wzrost cen, bo zza południowej granicy pochodzą dwie trzecie pomidorów na amerykańskich stołach.
Ministerstwo handlu USA poinformowało, że wycofuje się z zawartego w 2019 roku porozumienia, na mocy którego wstrzymano dochodzenie antydumpingowe dotyczące importu meksykańskich pomidorów. Według resortu taryfa w wysokości 17,09 proc. odzwierciedla stopień nieuczciwego zaniżania cen.
Rolnicy "miażdżeni"
Decyzja wpisuje się w działania administracji Trumpa, która dąży do wynegocjowania osobnych umów handlowych z niemal każdym partnerem handlowym USA. Dodatkowo Waszyngton grozi przy tym podwyższeniem ceł na towary sprowadzane z prawie wszystkich państw świata.
- Zbyt długo nasi rolnicy byli miażdżeni nieuczciwymi praktykami handlowymi, które zaniżały ceny płodów rolnych - oświadczył minister handlu Howard Lutnick.
Import pomidorów z Meksyku
Zwolennicy cła twierdzą, że pomoże ono odbudować słabnący przemysł pomidorowy w USA. Przeciwnicy podkreślają natomiast, że konsumenci będą musieli więcej płacić za te warzywa. Z Meksyku pochodzi obecnie około 70 proc. pomidorów obecnych na amerykańskim rynku podczas gdy 20 lat temu odsetek ten wynosił około 30 proc. - podała agencja AP.
Według oficjalnych danych wartość sprzedaży meksykańskich pomidorów do USA wyniosła w ubiegłym roku 3,3 mld dolarów.
Minister handlu Meksyku Marcelo Ebrard ocenił posunięcie władz w Waszyngtonie jako "nieuczciwe i wymierzone nie tylko w meksykańskich producentów, ale też w amerykański przemysł". Dodał, że rząd Meksyku będzie starał się zarówno wynegocjować porozumienie, które ponownie zawiesi cło, jak i zapewnić innego rodzaju pomoc plantatorom pomidorów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Dorde Krstic/Shutterstock