Para z USA przez błąd banku miała na koncie dodatkowe 120 tysięcy dolarów. Pieniądze w ekspresowym tempie wydała. Teraz jest w dużym kłopocie, bo oprócz tego, że muszą wszystko zwrócić wraz z odsetkami, to jeszcze są oskarżeni o kradzież.
Małżeństwo z Pensylwanii opętał zakupowy szał, gdy przez błąd pracownika banku na ich konto trafiło 120 tysięcy dolarów.
- To chyba nie był najlepszy pomysł. Otrzymaliśmy złą poradę prawną - powiedział lokalnej telewizji WNEP-TV Robert Williams.
Hojni państwo Williams
Williams wraz z żoną Tiffany przed pomyłką banku mieli na koncie dokładnie 1121 dolarów. Przez dwa i pół tygodnia w czerwcu podjęli jednak z konta 100 tysięcy dolarów. Następnie wpłacili pierwszą ratę na SUV-a marki Chevrolet, kupili kamper, przyczepę kempingową, samochód wyścigowy, dwa quady, oprócz tego spłacili rachunki, a około 15 tysięcy dolarów dali najbardziej potrzebującym przyjaciołom.
Po trzech tygodniach bank BB&T dostrzegł pomyłkę, ale na koncie państwa Williams było już tylko 13 tysięcy dolarów. Bank poinformował ich wtedy, że muszą zwrócić całą otrzymaną kwotę. Para unikała kontaktu z przedstawicielami banku i niedługo później została oskarżona o przywłaszczenie mienia i kradzież.
Później, w rozmowach ze śledczymi Williamsowie przyznawali, że "wiedzieli, iż pieniądze trafiły do nich przez pomyłkę i nie należały do nich, ale i tak je wydali".
Sąsiedzi Williamsów nie byli zbyt współczujący. - Najpierw skontaktowałbym się z bankiem i nic bym nie robił z pieniędzmi. Nie jestem tak głupi. Ale niektórzy ludzie czasem robią głupie rzeczy - stwierdził w rozmowie z lokalną telewizją Robert Painton.
Autor: kris / Źródło: The Guardian, TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock