Bank Izraela kupił dziś rano "setki milionów" dolarów - twierdzą rynkowi maklerzy. Interwencja nastąpiła po tym, jak izraelska waluta szekel umocniła się piątą sesję z rzędu - donosi agencja Reuters, powołując się na nieoficjalne źródła.
Izraelska waluta umacniała się po wynikach referendum w Wielkiej Brytanii. To z kolei zaniepokoiło izraelskie władze, bo mocny szekel osłabia eksport, z którego Izrael czerpie ogromne zyski.
Rezerwy walut
Jak podaje Reuters, decyzja o ruchach na rynku walutowym zapadła po tym, jak doradca ekonomiczny premiera Avi Simhon skrytykował politykę Banku Centralnego. W wywiadzie dla gazety finansowej "The Marker" Simhon stwierdził, że umocnienie się waluty uderzy w eksporterów, a oni są w stanie znieść aprecjację szekeli o 10 proc.
Jak przypomina Reuters, Bank Izraela od 2008 roku skupuje dolary, zwiększając swoje rezerwy o 70 mld dolarów do 96,5 mld dolarów.
Bank Izraela nie skomentował doniesienia agencji. Wydał za to w poniedziałek oświadczenie. "Pozycja Banku Izraela nie zmieniła się. Trudności, jakie napotykają eksporterzy, nie mogą być ignorowane, zwłaszcza ich wzrost i wydajność."
Eksport obejmuje ok. 31 proc. działalności gospodarczej Izraela.
Szefowa Banku Izraela Karnit Flug stwierdziła, że interwencja jest "integralną częścią polityki monetarnej".
Zobacz, czy Brexit uderzy w gospodarkę:
Autor: MS / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock