Autonomiczne samochody osobowe, poruszające się bez udziału kierowcy, mogą pojawić się na europejskich drogach w 2020 r., zapowiada koncern Mercedes-Benz. Czy Europejczycy zdołają zatem wyprzedzić amerykańskiego Google, które podjęło się skonstruowania i wprowadzenia na rynek w pełni autonomicznego samochodu w najbliższym czasie?
W wyścigu do stworzenia autonomicznego samochodu, biorą udział także inni producenci samochodów, jednak niemieckie prawo utrudnia im testy takich pojazdów w Europie. Niemieckie prawo nakłada obecnie limity testowania autonomicznych samochodów na drogach publicznych.
Producenci samochodów obawiają się, że limity te pozwolą amerykańskiemu Google na wyprzedzenie konkurencji w opracowaniu oprogramowania i wprowadzeniu na rynek w pełni autonomicznego pojazdu. Dzięki temu firma będzie mogła wprowadzić samochody, które mają odpowiednie odruchy w rzeczywistych sytuacjach drogowych, informuje Reuters.
Skomplikowany system
Przez wiele lat, tzw. "autonomiczne pojazdy" były odległym marzeniem, ale w tej materii odnotowano znaczny postęp. W przypadku projektu Google, pozwoliły na to ogromne zasoby finansowe, które wprowadziły na wyższe obroty model nad którym rozpoczęto pracę w 2012 roku.
Jednak europejscy producenci samochodów nie składają broni.
- Jesteśmy w trakcie testowania w naszych zakładach badawczych. Część testów odbywa się na drogach publicznych w Stanach Zjednoczonych, część w Niemczech. Gdzie nie ma jednak uzyskanej wymaganej liczby godzin - poinformował Martin Winterkorn, dyrektor generalny Volkswagen.
Mercedes-Benz, BMW i Audi również mają już swoje prototypowe pojazdy autonomiczne, ale brak im zdolności do legalnego przetestowania jednej z najtrudniejszych części podróży - oddania kontroli w ręce kierowcy w trakcie jazdy, informuje Reuters.
Koncerny samochodowe w Niemczech nie mają prawnego pozwolenia, aby mogło dojść do takiego rozproszenia w trakcie testów na drogach publicznych.
- Ile ma trwać ostrzeżenie o przekazaniu kontroli w ręce kierowcy? To tylko jeden z problemów, który należy rozwiązać - powiedziała rzeczniczka Daimler Katharina Becker.
Mercedes-Benz planuje pojawienie się na drogach samochodów z funkcją autonomiczną do 2020 roku.
Eric Feron, profesor inżynierii Aerospace z amerykańskiej uczelni Georgia, powiedział, że przemysł motoryzacyjny stanowi ogromne wyzwanie, aby wprowadzić oprogramowanie w autonomicznych samochodach.
- Samochód potrzebuje bardziej skomplikowanego oprogramowania niż samolot. Powietrzna podróż jest znacznie łatwiejsza, nie ma żadnych przeszkód i odbywa się przy udziale zawodowych pilotów. Zupełnie odmiennie niż podróż na drogach - powiedział Feron.
Amerykański jednomiejscowy myśliwiec F-35 ma między 5 mln a 10 mln linii kodu oprogramowania, w porównaniu ze 100 milionami linii, które potrzebują nowoczesne samochody.
Testy w USA
Według dostawcy części samochodowych marki Bosch, automatyzacja w samochodach osobowych rozpoczęła się od systemów bezpieczeństwa, które interweniowały podczas jazdy bez pytania o pozwolenie kierowcy. Dotyczy to takich mechanizmów jak system ABS, który został wprowadzony w 1978 roku, a następnie w 1986 roku kontrola trakcji. System ewoluował i obecnie zawiera adaptacyjny tempomat, predykcyjne hamowanie awaryjne, wsparcie utrzymywania pasa ruchu, oraz automatyczne systemy wspomagania parkowania.
W sierpniu 2013 roku, Mercedes-Benz w odpowiedzi na naciski ze strony Google opracował wersję limuzyny klasy-S, której testy prowadził między Mannheim i Pforzheim.
Jak podkreśla niemiecki producent, półautonomiczna jazda już teraz jest możliwa na co dzień - wiele nowoczesnych aut potrafi samodzielnie znajdować odpowiednie miejsce parkingowe i parkować. Kierowca musi tylko operować pedałami. Samochody wyposażane są też w systemy, które wspomagają jazdę w korkach i automatycznie utrzymują odległość od poprzedzającego pojazdu.
Niemieccy producenci samochodów testują jednak swoje prototypy po obu stronach Atlantyku. Należy lecz pamiętać, że w Niemczech testowanie odbywa się na wąskich drogach, w Stanach Zjednoczonych zaś na autostradach, które często są szersze i mogą mieć więcej niż sześć lub osiem pasów ruchu. W związku z tym zmienia się także lokalizacja świateł i kształt znaków drogowych.
Nie zdążą do 2020?
We wrześniu ubiegłego roku, Kalifornia zgodziła się na przetestowanie przez Mercedes-Benz tzw. autonomicznych samochodów w codziennym ruchu. Z zastrzeżeniem, że w testach będą brali udział specjalnie wyszkoleni kierowcy, którzy w każdej chwili są w stanie zastąpić tryb autonomiczny.
Kalifornia nie była jednak pierwsza. Bowiem stan Nevada, w czerwcu 2011 uchwalił ustawę, która umożliwia jazdy testowe pojazdów autonomicznych. Z tego przywileju skorzystało Google, które przetestowało własny niezależny prototyp w 2012 roku, informuje Reuters.
Obecnie prawo czterech stanów USA pozwala autonomicznym samochodom poruszać się po publicznych drogach: Michigan, Kalifornia, Floryda i Nevada.
Mimo postępu w sprawach technologicznych, producenci tzw. autonomicznych samochodów wciąż borykają się z wyzwaniami etycznymi. Dotyczy, to awaryjnych sytuacji na drogach. Poza dopuszczeniem do ruchu niezbędne będzie zdefiniowanie innych aspektów prawnych, takich jak odpowiedzialność za naruszenia przepisów drogowych czy wypadki, których nigdy nie da się całkowicie wyeliminować. To samo odnosi się do ubezpieczeń i odpowiedzialności za produkt.
Jak przewidują eksperci, sprzedaż pojazdów wysoce zautomatyzowanych, nie wystartuje do 2020 roku, ale następnie wzrośnie do około 9 mln w 2025 roku.
Autor: mb / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Google