100 miliardów złotych dla Polski z mechanizmu sprawiedliwej transformacji zaproponowała Komisja Europejska - poinformowało w środę Ministerstwo Klimatu.
- Propozycja Komisji Europejskiej ws. mechanizmu wsparcia transformacji regionów najbardziej uzależnionych od węgla jest potwierdzeniem uznania przez naszych europejskich partnerów wyjątkowej sytuacji Polski - ocenił cytowany w komunikacie resortu minister klimatu Michał Kurtyka.
Resort wskazał, że propozycja Komisji dla krajów UE z wysokim poziomem zatrudnienia w przemysłach energochłonnych i w wydobyciu węgla, otwiera możliwości inwestycyjne dla polskich regionów węglowych.
Nie tylko regiony
Z dokumentów, do których dotarł korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, wynika, że do Polski ma trafić ok. 27 mld euro (w sumie w budżecie ma być 104,5 mld euro) w perspektywie 7 lat. Czyli mniej więcej 100 mld zł (według kursu EUR/PLN z dnia 15 stycznia może to być nawet 115 mld zł). Polska ma otrzymać zdecydowanie najwięcej ze wszystkich państw członkowskich.
Cytowany w komunikacie resortu klimatu Kurtyka zastrzegł jednak, że wciąż trwają negocjacje ws. ostatecznego podziału środków. Dodał, że przygotowanie planów transformacji dla regionów jest znaczące, ponieważ pomoże zidentyfikować regiony, w których są największe wyzwania. Od jakości tych planów zależeć będzie też możliwość wykorzystania środków przyznanych Polsce.
Ministerstwo dodało, że KE wzięła również pod uwagę kwestię możliwości skorzystania ze środków również przez firmy, które są dużymi pracodawcami w regionach węglowych.
- Mówiąc o sprawiedliwej transformacji mówimy o dużym zakresie działań, w tym również o inwestycjach w nowe zakłady produkcyjne, w tym w sektorach ETS, które stworzą dobrze płatne miejsca pracy w tych regionach. Chcemy ewolucji przemysłu, a nie jego likwidacji – zaznaczył minister.
Polskie regiony z największą alokacją środków wg propozycji Komisji Europejskiej dla Funduszu Sprawiedliwej Transformacji – nawet 100 mld zł środków na inwestycje!
— Michał Kurtyka (@KurtykaMichal) January 15, 2020
Pozytywne potwierdzenie konkluzji Rady Europejskiej z 12 grudnia 2019 r.
Przyjęta propozycja
Komisja Europejska przyjęła we wtorek propozycję w sprawie Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) i mechanizmu wspierania regionów, w których realizacja polityki klimatycznej - np. utrata miejsc pracy w górnictwie - będzie najbardziej bolesna. Projekt KE zakłada, że pieniądze mają być dostępne dla wszystkich państw UE, a nie tylko tych z regionami węglowymi.
KE zakłada, że mechanizm sprawiedliwej transformacji (Just Transition Mechanism), który będzie finansowym ramieniem Europejskiego Zielonego Ładu, pozwoli zmobilizować co najmniej 100 mld euro, aby wesprzeć przemiany na drodze do neutralności klimatycznej. Na mechanizm ten składać się będzie kilka elementów m.in. niskooprocentowane kredyty z programu Invest EU i Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI). Całkowicie nowymi pieniędzmi w jego ramach ma być wspomniany wyżej FST, który będzie opiewał na 7,5 mld euro na siedem lat.
Choć podział pieniędzy na poszczególne państwa członkowskie to dopiero orientacyjny szacunek KE, pokazuje on, jak wielki zastrzyk finansowy mogą otrzymać regiony UE, w których dominuje przemysł z wysoką intensywnością emisji CO2. Wyliczenia urzędników w Brukseli potwierdzają, że to właśnie w Polsce najwięcej osób (aż 27 proc. w skali całej UE) zatrudnionych jest w przemysłach w regionach z wysoką emisją gazów cieplarnianych.
Emisje przemysłowe
Tymczasem, jeśli chodzi o wielkość emisji przemysłowych, to już nie Polska, a Niemcy są na pierwszym miejscu. Kraj ten odpowiada za 28 proc. emisji w całej UE, tymczasem Polska za 17 proc.
Odzwierciedla to też szacowany podział środków, bo do naszego zachodniego sąsiada ma trafić 11,7 proc. funduszy na sprawiedliwą transformację. To drugi wynik po Polsce. Na trzecim miejscu znalazła się Rumunia (10 proc.), a na czwartym Francja (5,4 proc.). Żadne z pozostałych państw członkowskich nie może liczyć na więcej niż 5 proc. funduszy.
Zaproponowana przez KE metodologia podziału pieniędzy ma uwzględniać wielkość emisji gazów cieplarnianych z przemysłów w kwalifikujących się regionach i wielkość zatrudnienia w kopalniach węgla brunatnego i kamiennego, przy produkcji torfu czy eksploatacji łupków bitumicznych. Biedniejsze państwa czy regiony będą mogły liczyć na korektę, by otrzymać większe środki.
Żeby dostać pieniądze, państwa członkowskie będą musiały przygotować plany transformacji. Mają one być zgodne z planami krajowymi i unijnym celem neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Autor: kris / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock