Przyjęte w prezydenckim projekcie ustawy o wsparciu kredytobiorców mieszkaniowych rozwiązania są zbyt daleko idące i wypaczają jej socjalny charakter – napisano w wystosowanym do posłów i senatorów apelu Związku Banków Polskich.
"Związek Banków Polskich zwraca się o odstąpienie od działań podejmowanych w parlamencie, motywowanych bieżącym interesem politycznym, które pod pozorem pomocy kredytobiorcom frankowym mogą doprowadzić do destabilizacji polskiego sektora bankowego" – czytamy w piśmie ZBP. Jak dodano, "taka możliwość staje się szczególnie groźna wobec postępującego spowolnienia gospodarczego w Europie".
"Nieuprawniona ingerencja"
Według ZBP "wprowadzone zmiany niesprawiedliwie faworyzują jedną grupę kredytobiorców - kredytobiorców walutowych - kosztem wszystkich pozostałych klientów banków".
ZBP zaznacza, że regulacja ta "będzie nieuprawnioną ingerencją we wcześniej zawarte umowy i spowoduje zagrożenie dla bezpieczeństwa oszczędności obywateli zgromadzonych w polskich bankach".
"Stwarza ona warunki do niekontrolowanej spekulacji walutą, wpływającej na osłabienie kursu złotego, wzrost kosztów obligacji skarbowych oraz szeregu niekorzystnych dla gospodarki zjawisk na rynku finansowym. Oznaczać będzie zmniejszenie zdolności do kredytowania gospodarki i nieuchronnie droższe usługi bankowe dla Polaków" – wylicza ZBP.
"Praktycznie przymusowa konwersja kredytów walutowych będzie zamianą ryzyka walutowego na realne ryzyko stopy procentowej oznaczające wyższe raty kredytów, co w przyszłości może stać się powodem podobnych roszczeń klientów wobec banków oraz właścicieli banków względem Skarbu Państwa" – napisano.
ZBP zaznaczył, że popiera "rozwiązania wspierające kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej". "Pomoc powinna jednak dotyczyć wyłącznie osób, które faktycznie jej potrzebują, a podejmowane działania nie będą destrukcyjne dla stabilności systemu" – podsumowano.
Niezadowoleni frankowicze
Projekt nie zadowala także frankowiczów, których przedstawiciele opuścili posiedzenie komisji finansów jeszcze przed zakończeniem debaty.
- Tylko uwagi strony bankowej są uwzględniane - powiedział w rozmowie z TVN24 prezes prezes Stowarzyszenia Stop Bankowego Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak.
-Ten projekt wyklucza z tego aktu prawnego osoby, które mają w danej chwili wypowiedzianą umowę. To oznacza, że jak ktoś jest naprawdę w trudnej sytuacji, to nie jest objęty ustawą - wyjaśniał. - To wynika z tego, że banki obliczają te raty i saldo zadłużenia po swoim kursie, co już prawomocnymi wyrokami zostało uznane za niezgodne z prawem - dodał.
"Polski parlament w dalszym ciągu pracuje dla dobra korporacji, a nie obywateli. Tak funkcjonujący parlament nie uwzględnił żadnej uwagi strony społecznej. W dalszym ciągu projekt ustawy nie obejmuje osób będących w najtrudniejszej sytuacji, którym grozi eksmisja lub licytacja nieruchomości. W dalszym ciągu o sposobie wykonywania ustawy będą decydowały banki, w dalszym ciągu rada funduszu, która ma weryfikować błędne decyzje banków składa się w większości z przedstawicieli sektora bankowego" - argumentował, cytowany w komunikacie SBB, Arkadiusz Szcześniak.
"Wobec braku skutecznej ochrony praw konsumentów osoby poszkodowane złożą w 2019 r. pozew przeciw skarbowi Państwa. Na świadków będą wzywani również decydenci w zakresie kształtowania przepisów ustaw dotyczących konsumentów" - podkreślił. W środę reprezentanci SBB mówili o działaniach pozorowanych, znaczeniu propagandowym zmian, fałszywym sygnale do elektoratu partii rządzącej. - Wiele osób, które mają już wypowiedziane umowy, nie skorzysta z tej ustawy - mówiła wiceprezes stowarzyszenia Barbara Husiew.
Ustawa frankowa
Sejmowa komisja finansów opowiedziała się w czwartek za prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców.
Rozpatrywany prezydencki projekt rozszerza działanie funkcjonującego obecnie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców i - zdaniem jego autorów - stwarza nowe, większe możliwości uzyskania pomocy. Z myślą o kredytobiorcach walutowych projekt wprowadza natomiast inny fundusz - Fundusz Konwersji.
Projekt zakłada m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Zgodnie z propozycją byłaby to sytuacja, gdy koszty kredytów przekraczają 50 proc. dochodów (dotąd było 60 proc.).
Ponadto zwiększona miałaby zostać wysokość możliwego comiesięcznego wsparcia z 1,5 tys. do 2 tys. zł, wydłużony okres możliwego wsparcia z 18 do 36 miesięcy (co w sumie dawałoby 72 tys. zł) oraz wydłużony okres bezprocentowej spłaty pomocy otrzymanej z funduszu wsparcia z 8 do 12 lat. Możliwe byłoby także umorzenie części zobowiązań z tytułu wsparcia, szczególnie w sytuacji regularnego spłacania rat.
Z kolei Fundusz Konwersji miałby zostać utworzony z wpłacanych kwartalnie składek banków, uzależnionych od wielkości ich własnych portfeli kredytów denominowanych i indeksowanych (maksymalnie 0,5 proc. wartości portfela kredytów). Środki miałyby zostać przeznaczone na przewalutowanie kredytów.
Rozwiązanie to zakłada stopniowe przewalutowanie w ramach dobrowolnych negocjacji klientów z bankami, podczas których zostaną określone indywidualne warunki, w tym kurs zmiany długu frankowego na złotowy.
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock