Umowa między pracownikiem a pracodawcą będzie musiała być zawarta przed dopuszczeniem tego pierwszego do pracy, a nie jak dotychczas w dniu rozpoczęcia - zakłada projekt zmian w Kodeksie pracy, którym we wtorek ma zająć się rząd. Ma to wzmocnić prawa pracownicze oraz zapobiec nielegalnemu wykonywaniu pracy.
Jak podaje Polskie Radio nowe rozwiązanie ma zlikwidować tzw. syndrom pierwszej dniówki. Chodzi o sytuację, w której pracownik pracuje bez umowy, a w razie kontroli pracodawca tłumaczy, że to pierwszy dzień w pracy zatrudnionego „na czarno” pracownika i że umowa tego dnia będzie podpisana.
Zła praktyka
W wyniki takich działań pracodawców wielu pracowników musiało wykonywać swoje obowiązki pracując w szarej strefie, a urzędnicy przeprowadzający kontrolę byli bezradni. Paweł Śmigielski w rozmowie z Polskim Radiem zaznaczył, że w czasie debaty w zespole do spraw prawa pracy Rady Dialogu Społecznego żadna ze stron nie miała wątpliwości, że ten zły przepis kodeksu pracy trzeba jak najszybciej zmienić.
Korzystna zmiana
Proponowana zmiana przepisów podoba się także Aleksandrowi Łaszkowi z Forum Obywatelskiego Rozwoju. Uważa on, że nowelizacja zamknie furtkę, która pozwalała pracodawcom wymuszanie na pracownikach tkwienie w szarej strefie. Jego zdaniem zmienione przepisy będą korzystne zarówno dla uczciwych pracodawców i pracowników.
Autor: msz/ / Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: pixabay (CC 0 1.0)