W zbliżającą się niedzielę 6 września duże sklepy będą zamknięte. Otwarte będą mogły być jedynie te placówki, w których za ladą staną ich właściciele. Na kolejną niedzielę handlową trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca 2018 roku. Zgodnie z przepisami do końca 2020 roku handlować będzie można jeszcze w dwie niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tysiąca do 100 tysięcy złotych, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Wyjątki
Ustawa przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach. W związku z epidemią koronawirusa w połowie marca br. została ograniczona działalność galerii handlowych. Czynne pozostały jedynie sklepy spożywcze i apteki, a także pralnie i drogerie. Następnie wprowadzono ograniczenia dot. liczby klientów w placówkach. Wprowadzony został również obowiązek dla sklepów, aby udostępniały klientom płyny do dezynfekcji rąk i rękawiczki jednorazowe przed wejściem. Od 30 maja, w ramach wprowadzania kolejnych etapów odmrażania gospodarki, rząd zniósł limity klientów w sklepach i galeriach. Nadal obowiązuje jednak wymóg noszenia maseczek oraz udostępniania klientom rękawiczek jednorazowych i płynów dezynfekcyjnych.
Z ostatniego badania CBRE wynika, że 51 proc. osób chciałoby powrotu możliwości robienia zakupów w niedzielę. Przeciwnego zdania jest co trzeci respondent, a 16 proc. nie ma wyrobionej opinii na ten temat.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock