Posłowie mogą zacząć planować przyszłoroczne zagraniczne podróże. Zapłacimy za nie my wszyscy - wskazuje "Fakt". Jak podaje gazeta, wyprawy polskich parlamentarzystów będą kosztować podatników 5 milionów złotych.
"Tym razem w Sejmie postanowiono zaplanować z góry wydatki na dwa lata na poselskie podróże zagraniczne. Przeznaczono na ten cel 5 milionów złotych. W planach i dokumentach przetargowych nie uwzględniono konkretnych krajów, do jakich będą mogli polecieć nasi parlamentarzyści, co oznacza, że zależeć to będzie tylko od ich pomysłowości" - poinformował "Fakt".
Zagraniczne podróże polskich posłów
Gazeta zwróciła uwagę, że najwięcej zagranicznych wypadów polscy posłowie zaliczyli w 2019 r., a Sejm sfinansował wtedy 733 zagraniczne loty.
"W kolejnych latach wyjazdowe plany popsuła posłom pandemia i w pierwszym roku szalejącego wirusa (2020) zaliczyli zaledwie 59 zagranicznych wycieczek. Rok później byli już nieco bardziej odważni i Kancelaria Sejmu musiała zakupić 218 biletów. Wtedy też zmieniły się ich preferencje i gdy udawali się poza Europę, najczęściej zaglądali do Uzbekistanu, Kirgistanu i Armenii" - czytamy w "Fakcie".
Gazeta dodała, że "wirusowe obawy przed podróżami pierzchły w roku 2022 i tylko do połowy września tego roku kupiono posłom 263 bilety na zagraniczne wyprawy". "Najchętniej latali do Francji (42 razy), na Litwę (36 razy) i na Węgry (15 razy). Poza Europą popularnością cieszył się Izrael, Kanada i Dubaj" - napisała.
"Fakt" zapytał Kancelarię Sejmu, czy zaplanowane wydatki będą w stanie pokryć poselskie zapotrzebowanie w dobie drożejących lotów oraz czy zdarzyło się, że kiedyś zabrakło w Sejmie pieniędzy na bilety. Dziennik zaznaczył, że do chwili publikacji nie otrzymał odpowiedzi.
Źródło: PAP, "Fakt"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock