Jeżeli retoryką ostatnich lat była walka z szarą strefą, z niepłaceniem podatków za wszelką cenę, to można powiedzieć, że w tym momencie to schodzi na drugi plan - tak o wpisie Zbigniewa Ziobry w mediach społecznościowych w sprawie gotówki mówi w rozmowie z TVN24 Biznes ekonomista Marek Zuber z Akademii WSB. - Ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu powinno zależeć na promowaniu płatności bezgotówkowych. Takie działanie byłoby spójne z działaniami innych resortów - dodaje dyrektor zarządzający Fundacji Digital Poland Piotr Mieczkowski.
- To jest 100 złotych. Jeśli zapłacimy tym banknotem w sklepie, wydamy dokładnie 100 złotych. Nie zapłacimy za to dodatkowej prowizji, bankowej opłaty za przelew, za posiadanie karty czy konta. Możemy wydać te 100 złotych o każdej porze dnia i nocy bez obaw, że bank będzie miał przerwę techniczną albo zabraknie prądu w terminalu płatniczym - zachwalał gotówkę Zbigniew Ziobro w materiale opublikowanym 3 czerwca na Twitterze.
Przekonywał też, że "te przykładowe 100 złotych to gwarancja, że nikt nam banknotów na koncie nie zablokuje".
Jak podał we wtorek Konkret24, w niedzielę, 4 czerwca, partia Zbigniewa Ziobry Suwerenna Polska zorganizowała w Jarosławiu konferencję prasową pod hasłem "W obronie gotówki". Ziobro twierdził, że "tendencje w Unii Europejskiej są takie, aby gotówkę likwidować i taki też projekt został w swoim czasie uchwalony przez polski parlament". Jednak, jak wyjaśnił Konkret24, pomysł Komisji Europejskiej, ani uchwalona wcześniej polska ustawa, nie ma na celu likwidacji gotówki.
Dlaczego Ziobro staje w obronie gotówki?
- Zbliżają się wybory, spora część elektoratu i PiS-u, i w szczególności Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry, to są ludzie starsi. I teraz taki bardzo mocny głos, że chcemy, żeby gotówka została, chcemy, żeby nie było szybkiego procesu odejścia od niej, to jest z pewnością taki ukłon w kierunku tej grupy obywateli, czyli przede wszystkim starszych osób. Ma to pomóc, jeśli chodzi o głosy wyborców - komentuje w rozmowie z TVN24 ekonomista Marek Zuber z Akademii WSB.
Także zdaniem Piotra Mieczkowskiego, dyrektora zarządzającego Fundacji Digital Poland, zarówno najnowsza deklaracja Zbigniewa Ziobry, jak i wcześniejszy projekt prezydenta przy wsparciu Narodowego Banku Polskiego "to odpowiedź polityków na potrzeby pewnej grupy Polaków". Jak dodał, według badań przeprowadzonych przez Fundację Digital Poland "około 10 procent Polaków podchodzi sceptycznie do szeregu usług i produktów cyfrowych, w tym płatności bezgotówkowych".
- Są to częściej kobiety, częściej osoby najstarsze (powyżej 65 lat), częściej mieszkające na wsi, częściej z niższym wykształceniem (podstawowe/zawodowe), trochę częściej osoby o niskim statusie ekonomicznym. Postrzegają nowe technologie jako skomplikowane, szkodliwe dla zdrowia, tworzące sztuczny świat i stanowiące zagrożenie dla miejsc pracy - wyjaśnił.
Zdaniem Zubera chodzi także o jeszcze jedną ważną grupę w kontekście jesiennych wyborów parlamentarnych - rolników. - W przypadku tej grupy duża część obrotu nie jest ewidencjonowana. Nie mówię tu o naruszaniu prawa. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rolnicy mogą swoje produkty sprzedawać na bazarach i do pewnego poziomu nie muszą informować o przychodach. Więc te kwestie gotówkowe to też może być ukłon w kierunku polskiej wsi - powiedział.
Walka z szarą strefą
To jednak walka z szarą strefą, czyli unikaniem opodatkowania całości lub części dochodów, jest głównym argumentem za obrotem bezgotówkowym. Dlatego stopniowo obniżane są progi, powyżej których przedsiębiorcy muszą się rozliczać bezgotówkowo. Rząd PiS od ośmiu lat chwali się przy tym uszczelnianiem systemu podatkowego.
- W interesie państwa, ale również konsumentów, jest ograniczenie szarej strefy, gdyż jej zanik nie tylko powoduje większe wpływy podatkowe, co powinno przełożyć się na lepszą jakość usług publicznych, ale również na lepsze ceny dla końcowych konsumentów i firm. Jest to bowiem wynikiem działania zdrowej i uczciwej konkurencji - mówi Piotr Mieczkowski.
- W związku z powyższym ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu powinno zależeć na promowaniu płatności bezgotówkowych. Takie działanie byłoby spójne z działaniami innych resortów, szczególnie Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Cyfryzacji - zauważa.
Marek Zuber dodaje, że "pieniądz bezgotówkowy to pieniądz, który państwo widzi". - Z punktu widzenia walki z szarą strefą to jest dobrze - zauważa.
Jednocześnie "w tym konkretnym przypadku ważniejsze jest to, by nie zniechęcić tych osób, niż dodatkowo uderzyć w szarą strefę". - Jeżeli retoryką ostatnich lat jest walka z szarą strefą, z niepłaceniem podatków za wszelką cenę, to można powiedzieć, że w tym momencie to schodzi na drugi plan, żeby nie zrazić części wyborców swojej partii - wyjaśnia.
Przy czym - jak podkreśla Zuber - całkowicie z gotówki rezygnować nie powinniśmy. - Kraje, które zapowiedziały taki kierunek, albo przesuwają terminy, albo się z tego wycofują. Myślę, że najlepszym przykładem jest tutaj Szwecja, która już w 2020 roku miała nie mieć gotówki - tłumaczy.
Dodaje, że "gotówka powinna być, choć obiektywnie ogranicza walkę z szarą strefą". - Ja się godzę na to ryzyko. Są inne instrumenty walki z szarą strefą i te instrumenty trzeba stosować - zaznacza.
Kłopoty z płatnościami?
We wpisie Zbigniewa Ziobry pojawia się argument możliwych kłopotów z płatnościami elektronicznymi. - Ewentualne zaniki prądu nie są problemem przy płatnościach bezgotówkowych. Nie mieliśmy bowiem do tej pory znaczącej grupy osób, która wskazywałaby na taką barierę przy popularyzacji płatności bezgotówkowych - tłumaczy Mieczkowski.
Dodaje, że podobnie wygląda sprawa w przypadku kwestii internetu, ponieważ praktycznie cała Polska pokryta jest sygnałem sieci komórkowej. - Warto też zwrócić uwagę, że szereg drobnych płatności płaconych bezstykowo może się odbyć bez dostępu do internetu. Chociażby dlatego możemy płacić na pokładach linii lotniczych za zakupy. Terminal mimo nieposiadania dostępu do sieci pozwala na przyjęcie transakcji bezgotówkowej i zakup na przykład jedzenia i picia - tłumaczy dyrektor zarządzający Fundacji Digital Poland.
W Unii Europejskiej gotówka to wciąż najczęstsza forma płatności, choć jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego, jej udział w transakcjach POS (po ang. point of sale) w strefie euro spadł z 79 procent w 2016 roku do 59 procent w 2022. Płatności kartą w zeszłym roku dokonywano w 34 procent transakcji.
Z danych NBP, które podał portal branżowy cashless.pl, dowiadujemy się, że w Polsce udział gotówki w transakcjach płatniczych spadł do 46 proc.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock