Wielki Piątek stanie się dniem wolnym od pracy? Tego chciałby Marian Zembala, poseł Platformy Obywatelskiej, który złożył w tej sprawie interpelację. Posłowi odpowiedział wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed, który wymienił plusy i minusy wprowadzenia kolejnego dnia wolnego od pracy. Zaznaczył, że propozycja wymaga szerokich konsultacji społecznych, także ze środowiskami kościelnymi.
Poseł Platformy Obywatelskiej Marian Zembala, który w przeszłości był ministrem zdrowia, złożył interpelację do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie ustanowienia Wielkiego Piątku dniem wolnym od pracy.
Kolejny wolny dzień?
Zembala argumentował, że Wielki Piątek powinien być wolny od pracy, bo jest dniem "zadumy, rozwagi i podejmowania zobowiązań dla innych". Przekonywał, że za wprowadzeniem dodatkowego dnia wolnego przemawia również fakt, że większość polskiego społeczeństwa jest wyznania katolickiego. Piątek poprzedzający Wielką Sobotę i Niedzielę Wielkanocną to dzień męki i śmierci Chrystusa. Były minister zauważył, że w ten dzień nie pracuje się w około 20 innych europejskich krajach, a ostatnio takie rozwiązanie wprowadzono w Czechach i na Węgrzech. Odpowiedzi na interpelację Zembali udzielił wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed, który podkreślił, że już teraz Polacy nie pracują w niedziele oraz 13 innych dni, kiedy wypadają święta. A to nieco więcej niż w innych państwach Unii Europejskiej. Średnia dla UE wynosi bowiem 12,6 dnia.
"Ustalenie, że Wielki Piątek miałby być dniem ustawowo wolnym od pracy, w praktyce oznaczałoby dla wielu pracowników korzystanie z czterech kolejnych dni wolnych od pracy. Wielka Sobota poprzedzająca pierwszy i drugi dzień Wielkiej Nocy jest bowiem u wielu pracodawców dniem wolnym od pracy z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy" - czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Wpływ na gospodarkę
Wiceminister podkreślił również, że Sejm na początku stycznia uchwalił ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni, którą w najbliższych dniach ma podpisać prezydent Andrzej Duda. W efekcie po wejściu przepisów w życie praca w placówkach handlowych byłaby zakazana, co jeszcze zwiększy liczbę wolnych dni dla niektórych zawodów. Szwed dodał też, że uczynienie z Wielkiego Piątku dnia wolnego mogłoby prowadzić do zmniejszenia wzrostu gospodarczego i oznaczałoby dodatkowe koszty dla pracodawców. "Należy założyć, że ewentualny spadek PKB przełoży się na proporcjonalny ubytek w dochodach budżetu z tytułu wpływów z VAT oraz CIT , a także podatków od wydobycia niektórych kopalin" - czytamy w odpowiedzi Szweda.
Jednocześnie Szwed przyznał, że dodatkowy dzień wolny mógłby przyczynić się do wzrostu aktywności konsumentów w branżach związanych ze spędzaniem czasu wolnego, czyli m.in. turystyką, rekreacją czy gastronomią.
"W czasie dni świątecznych i długich weekendów obserwujemy wzrost sprzedaży biletów lotniczych, rezerwacji noclegów, obrotów w restauracjach, teatrach czy kinach. W związku z tym, w przypadku ustanowienia Wielkiego Piątku dniem wolnym od pracy należy spodziewać się zmiany struktury wydatków gospodarstw domowych, a nie zmniejszenia tych wydatków" - napisał Szwed dodając, że wpływ na wielkość PKB czy dochody budżetowe będzie ograniczony.
Potrzeba konsultacji
Wiceminister Szwed zaznaczył też, że dodatkowy dzień wolny może zwiększyć wydajność pracy pracowników.
"Dłuższy weekend (…) jeśli zostaje właściwie spożytkowany, pozytywnie wpływa na zdrowie i samopoczucie pracowników, a tym samym na wydajność ich pracy, a także zwiększa optymizm konsumentów. W przypadku większości podmiotów gospodarczych, powinno to skutecznie zrekompensować mniejszą liczbę dni roboczych" - uważa Szwed i dodał, że propozycja wymaga szerokich konsultacji społecznych, nie tylko z udziałem partnerów społecznych reprezentowanych w Radzie Dialogu Społecznego, ale również środowisk kościelnych.
Wiceminister argumentuje, że propozycja "dotyka" świąt kościelnych innych wyznań niż wyznanie katolickie. "W tym kontekście istotne byłoby zasięgnięcie opinii Komisji Mieszanej Polskiej Rady Ekumenicznej i Komisji Episkopatu ds. Ekumenizmu, jak również Komisji Wspólnej Rządu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Polskiej Rady Ekumenicznej" - czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis.pl