Program 500 zł na dziecko jest "niewystarczający do osiągnięcia celu, jakim jest znaczna poprawa sytuacji demograficznej Polski" - ocenia resort Jarosława Gowina w piśmie przesłanym do ministerstwa rodziny. Wicepremier w rządzie PiS uważa, że potrzeba nie jednego, a wielu mechanizmów, które pobudzą demografię. Podkreśla też, że prosty transfer pieniężny może utrwalić wykluczenie części rodzin.
CAŁE PISMO JAROSŁAWA GOWINA Jarosław Gowin, który jest wicepremierem oraz ministrem nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Beaty Szydło, podważa założenia i słuszność programu Rodzina 500 Plus - sztandarowego projektu PiS. O jego piśmie z uwagami do programu Rodzina 500 Plus pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza".
Opinia wicepremiera
W piśmie podpisanym przez Gowina i przesłanym do resortu rodziny w ramach konsulatacji, kwestionowane jest to, czy program będzie skuteczny w poprawie dramatycznych statystyk demograficznych. Ministerstwo rodziny przekonuje, że ustawa, dzięki której rodzice co miesiąc będą otrzymywać 500 zł na każde drugie i kolejne dzieci, znacznie zwiększy liczbę urodzeń w Polsce. Według założeń do 2026 roku dzięki ustawie ma przyjść na świat dodatkowych 278 tys. osób. W piśmie z uwagami do szefowej resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej Gowin zwraca uwagę na "niespójność, jaka występuje pomiędzy intencjami projektodawcy, a treścią projektowanej regulacji". Gowin podkreśla, że projekt, dzięki któremu w Polsce ma rodzić się więcej dzieci powinien być kompleksowy i możliwie wszechstronny. Tymczasem rząd stawia wyłącznie na jeden mechanizm. "Nie ulega wątpliwości, że proponowane świadczenie to jedynie cząstka oddziaływań, które pozostają w zasięgu państwa. W tym znaczeniu projekt może być postrzegany jako niewystarczający do osiągnięcia celu, jakim jest znaczna poprawa sytuacji demograficznej Polski" - przekonuje Gowin.
Jeden instrument
Wicepremier przekonuje, że zwiększeniu dzietności bardziej sprzyjałoby "dogłębne i kompleksowe unormowanie zagadnienia pomocy (…) w wychowaniu dzieci". Gowin twierdzi, że pomoc nie powinna sprowadzana wyłącznie do świadczenia pieniężnego. "Lektura projektowanej ustawy może doprowadzić do wniosku, że cała pomoc państwa w wychowaniu dzieci jest ograniczona wyłącznie do transferu socjalnego jednego rodzaju. Ujęcie zaproponowane w projekcie nie wydaje się prawidłowe. (…) Regulacja jest niepełna i wycinkowa" - ocenia Gowin. Wicepremier uważa również, że proponowany "w projekcie ustawy transfer socjalny niekoniecznie musi być najlepszą metodą rozwiązywania problemów społecznych, a wręcz przeciwnie - może przyczynić się do utrwalenia ekskluzji społecznej i dezaktywizacji zawodowej gorzej sytuowanych obywateli". Oznacza to, że zdaniem Gowina, 500 zł na dziecko może pogłębić wykluczenie społeczne i utrwali bezrobocie biedniejszych.
Dzieci nie będzie?
Ocena Jarosława Gowina programu Rodzina 500 Plus jest zgodna z tym, co wielokrotnie i od lat powtarzają demografowie. Ich zdaniem potrzebne jest kompleksowe działanie oparte na wielu instrumentach, czyli nie tylko świadczeniu pieniężnym, ale również pomocy w wychowaniu poprzez darmowe przedszkola i żłobki, czy ułatwianiu zatrudnienia rodziców wychowujących dzieci.
Bez tego wydane miliardy owszem trafią do Polaków, ale będą miały niewielki wpływ na liczbę urodzeń. Szeroko pisaliśmy o tym już na początku grudnia w Magazynie TVN24.
Opinia wicepremiera
Swoją opinię przedstawił też wicepremier Mateusz Morawiecki, szef resortu rozwoju. Morawiecki uważa, że zmiana ustawy o świadczeniach rodzinnych powinna iść w parze z weryfikacją całego sytemu. Wszystko przez to, że 500 zł na dziecko miesięcznie jest znacznym zastrzykiem gotówki.
Wicepremier podkreślił też, że program Rodzina 500 Plus może przyczynić się do "zwiększenia dezaktywacji zawodowej" rodziców, którzy dostaną świadczenie.
Uwagi ministra finansów
Krytyczne uwagi do sztandarowego projektu PiS (a konkretnie do jego pierwszej wersji) miał również minister finansów. W swojej opinii Paweł Szałamacha pisał do minister Rafalskiej o tym, że realizacja programu oznacza znaczący wzrost wydatków budżetu państwa, a więc należy rozważyć wprowadzenie progu dochodowego. Ograniczyłoby to liczbę rodzin, które dostaną pieniądze. Pomysł ten jednak nie znalazł uznania w oczach ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej, która odpowiada za kształt ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. "Górny pułap 500+ bez sensu. Przy 5 tys. ledwie 80 mln oszczędności na 23 mld i 11 tys. rodzin bez świadczeń. A trzeba weryfikować 2,7 mln rodzin" - napisał na Twitterze Bartosz Marczuk
500 zł na dziecko
Program Rodzina 500 plus, w ramach którego rodzice otrzymają 500 zł miesięcznie na każde drugie dziecko przesłany do konsultacji społecznych, nie stawia żadnych kryteriów dochodowych. Za wyjątkiem osób ubiegających się o świadczenie na pierwsze dziecko (dochód nieprzekraczający 800 zł na osobę bądź dziecko niepełnosprawne (do 1,2 tys. zł). Brak progu dochodowego w Rodzina 500 plus przewidziano także w projekcie przyszłorocznego budżetu państwa. "Środki na projekt 500 plus w formule zaproponowanej przez ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej tj. na drugie i kolejne dziecko przy kryterium dochodowym tylko i wyłącznie w przypadku pierwszego dziecka, są zabezpieczone w projekcie ustawy budżetowej na 2016 rok" - czytamy we wtorkowym komunikacie ministerstwa finansów.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl