Tworzymy fundusz z 6 miliardami złotych na drogi lokalne – mówi premier Mateusz Morawiecki na spotkaniach z wyborcami. Właśnie do Sejmu trafił, przyjęty we wrześniu przez rząd, projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, która przewiduje 10-letnie finansowanie budowy dróg lokalnych. Ale to wcale nie oznacza, że rząd na budowę lokalnych dróg przeznaczy 60 miliardów złotych.
Jeszcze w kwietniu premier Morawiecki, zapowiadając utworzenie funduszu finansującego budowę dróg lokalnych, mówił, że na ten cel będzie przeznaczonych 5 mld złotych. Teraz premier mówi o 6 miliardach, ale nie dodaje, że taka kwota zaplanowana jest tylko na pierwszy rok działania FDS.
Drugie podejście
To już drugi raz w ciągu półtora roku, gdy rząd PiS przymierza się do finansowania budowy dróg. W lipcu 2017 r. ówczesny gabinet Beaty Szydło pośpiesznie, po zmasowanej krytyce i po decyzji Jarosława Kaczyńskiego, wycofał się z pomysłu Funduszu Dróg Samorządowych.
Wtedy FDS miał być zasilany z nowej opłaty paliwowej w wysokości 25 groszy na litrze. Opozycja uznała ten projekt za kolejny podatek, nakładany na obywateli. Mimo deklaracji koncernów paliwowych, że "wezmą na siebie" koszty opłaty, fala krytyki tego pomysłu, który podwyższałby ostateczną cenę benzyny doprowadziła do wycofania poselskiego projektu.
Tym razem nowy projekt ustawy u Funduszu Dróg Samorządowych przygotował minister infrastruktury. Teraz na fundusz złożą się wpłaty z budżetu państwa, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, wpłaty Lasów Państwowych, spółek skarbu państwa, wpływów z emisji obligacji. Swój wkład będą musiały wnieść także samorządy.
Kto, ile dołoży
Z Oceny Skutków Regulacji, dołączonej do projektu ustawy, jaki na początku września został przygotowany w ministerstwie infrastruktury, wynika, że w ciągu 10 lat FDS dysponowałby kwotą ponad 35 mld złotych.
W 2019 r. przewidziano kwotę ponad 5,5 mld złotych: 1,1 mld dotacji z budżetu państwa, 0,5 mld dotacji z budżetu MON, 1,4 mld z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej; 400 mln z Lasów Państwowych (2 proc. przychodów ze sprzedaży drewna); 120 mln wpłat ze spółek skarbu państwa w wysokości 7,5 proc. zysku po opodatkowaniu podatkiem dochodowym; 2 mld złotych z emisji obligacji państwowych.
Z tych pieniędzy budowa dróg lokalnych i mostów ma być finansowana maksymalnie w wysokości 80 proc. kosztów inwestycji. Resztę, zgodnie z projektem ustawy, mają dołożyć samorządy. Autorzy ustawy oszacowali, że samorządy będą w stanie wydać ze swoich budżetów ok. miliarda złotych rocznie.
W roku 2020, według szacunków zamieszczonych w OSR, kwota funduszu miała wynosić 3,5 mld zł, a w pozostałych latach – po ponad 3,2 mld zł.
Gdy 18 września projekt trafił pod obrady rządu - Rada Ministrów wprowadziła zmiany do projektu ustawy i szacunków dochodów funduszu. Po pierwsze, kwota obligacji rządowych wzrosła o 800 mln złotych – do 2,8 mld. Po drugie, o 490 mln złotych zmalała kwota wpłat od Lasów Państwowych. Wcześniej przewidywano, że w latach 2019 i 2020 wpłaty od LP wyniosą 800 mln zł, a w pozostałych latach – 155 mln złotych rocznie.
Przeciwko sięganiu do zysków Lasów Państwowych ostro protestował Związek Leśników Polskich oraz niektóre media, związane z obozem rządowym. Krytycy przypominali, że to pomysł ściągnięty od rządu PO-PSL. W styczniu 2014 ówczesny rząd przeprowadził w parlamencie zmiany w prawie, które nakazywały Lasom Państwowym wpłatę do budżetu w latach 2014-2015 800 mln złotych rocznie.
Teraz, 25 września, do Sejmu trafił więc projekt, w którym w Ocenie Skutków Regulacji, w tabeli "Wpływ na sektor finansów publicznych" zapisano, że coroczne wpłaty Lasów Państwowych na FDS wyniosą 155 mln złotych.
To podobna kwota do tej, jaką LP zapłaciły w kwietniu b.r. z tytułu 2 proc. podatku od sprzedaży drewna (ten podatek też wprowadziła koalicja PO-PSL). Choć, jak ustaliła "Wyborcza Trójmiasto", wartość samego surowca z nawałnicy, sprzedanego przez Regionalne Dyrekcje Lasów Państwowych w Gdańsku, Toruniu, Poznaniu i Szczecinku przekroczyła już 810 mln zł.
Z kolei wpłaty ze spółek skarbu państwa do Funduszu Dróg Samorządowych, według nowej Oceny Skutków Regulacji, oszacowane zostały na 130 mln złotych rocznie. "Przychody Funduszu w poszczególnych latach będą wahały się od ok. 6 mld zł w pierwszym roku funkcjonowania Funduszu, do ok. 3,3 mld zł w ostatnich latach" – napisali autorzy dokumentu, jaki trafił do Sejmu.
Poza budżetem państwa, największą składkę na FDS wpłaci Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – 1,4 mld złotych rocznie. To już drugi raz w ostatnim czasie, gdy rząd Morawieckiego sięga do budżetu funduszu, którego celem jest finansowanie ochrony środowiska. 1,7 mld złotych przeznaczono na finansowanie państwowej spółki, zajmującej się budową domów z drewna.
W trybie pilnym, bez konsultacji
Projekt ustawy o FDS po trzech dniach od przesłania do Sejmu już trafił do pierwszego czytania na forum izby. Na razie, nie ma go w programie posiedzenia Sejmu, które rozpoczyna się 2 października. Ale i tak, rząd traktuje ten projekt jako pilny. Z tego powodu nie był przedmiotem międzyresortowych uzgodnień i konsultacji publicznych.
"Pilność procedowania projektu wynika z przewidywanego rozpoczęcia działalności Funduszu. Fundusz ma zostać utworzony jeszcze w bieżącym roku, a pierwsze dofinansowanie inwestycji samorządowych z jego środków będzie miało miejsce w roku 2019" – czytamy w piśmie wiceministra infrastruktury Marka Chodkiewicza do sekretarza Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock