Tesco i związki zawodowe nie doszły do porozumienia w sprawie wysokości rekompensat dla zwalnianych pracowników. Sieć supermarketów zapowiedziała zamknięcie siedmiu sklepów w Polsce, co oznacza utratę pracy dla wielu osób. Strona związkowa nie godzi się na, ich zdaniem, zbyt małe rekompensaty za zwolnienia z winy pracodawcy.
Jak informowaliśmy na początku lipca br., sieć Tesco ogłosiła decyzję o zamknięciu siedmiu sklepów. Spółka argumentuje swój krok brakiem efektywności prowadzenia supermarketów, które miały nie przynosić oczekiwanych dochodów.
W przesłanej nam informacji przedstawiciele Tesco wyjaśniali: "Obecnie szukamy dla pracowników alternatywnych stanowisk w innych sklepach w regionie." Konsultacje na temat rekompensat za utratę pracy trwają, ponieważ obie strony nie doszły do porozumienia.
Niezgodność interesów
Informacja o planowanych zwolnieniach została przekazana pod koniec czerwca do NSZZ "Solidarność". Pierwsze spotkanie związków zawodowych i spółki odbyło się w Krakowie, następne w Warszawie. Pierwsza ze stron zaproponowała dodatkowe rekompensaty w wysokości 5 tys, zł a także określone zasady wypowiedzenia umowy. Tesco odrzuciło ofertę, proponując 2,5 tys. zł lub 500 zł dla tych, którzy odejdą tuż przed zamknięciem sklepów. Związki nie godzą się na takie rozwiązanie, tłumacząc, że poszkodowane osoby tracą źródło utrzymania z winy pracodawcy, zatem powinny one otrzymać wyższą sumę pieniędzy. Supermarkety Tesco zostaną zamknięte w Brodnicy, Chorzowie (ul. Floriańska), Dąbrowie Górniczej, Gdańsku (ul. Żylewicza), Legnicy (ul. Piłsudskiego), Mysłowicach (ul. Brończyka) i Rzeszowie (ul. Broniewskiego). Pracownicy sklepów mają zapewnione zatrudnienie do końca sierpnia.
Tesco z najgorszym wynikiem w historii. Gigantyczna strata:
Autor: PMB/gry / Źródło: tvn24bis.pl, Dla handlu
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia