"Pomimo napięć w globalnej wymianie handlowej trwa ożywienie w polskim przemyśle" - napisał w piątek w mediach społecznościowych minister finansów Andrzej Domański, komentując dane dotyczące PMI. Wskaźnik utrzymał się powyżej progu 50 punktów trzeci miesiąc z rzędu. Jednocześnie, według S&P, "pojawiły się sygnały ostrzegawcze" dla polskiego przemysłu.
S&P Global podał w piątek, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w kwietniu wyniósł 50,2 pkt. wobec 50,7 pkt. w marcu.
"Pomimo napięć w globalnej wymianie handlowej trwa ożywienie w polskim przemyśle. PMI - kluczowy wskaźnik wyprzedzający w przemyśle - znów powyżej 50 pkt. Rośnie produkcja i zatrudnienie" - napisał w piątek na platformie X szef resortu finansów Andrzej Domański.
S&P: pojawiły się sygnały ostrzegawcze
S&P Global poinformował, że zgodnie z zebranymi danymi warunki gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym poprawiły się w kwietniu trzeci miesiąc z rzędu. "Pojawiły się jednak sygnały ostrzegawcze, że obecna poprawa jest krucha, ponieważ nowe zamówienia spadły, a perspektywy na 12 miesięcy gwałtownie osłabły. Koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych ponownie wzrosły, lecz w stosunkowo słabym tempie" - zwrócono uwagę.
Autorzy raportu podali, że najbardziej pozytywny wpływ na warunki w sektorze miał w kwietniu wzrost produkcji. "Produkcja zwiększyła się trzeci miesiąc z rzędu, w dodatku w najszybszym tempie od lutego 2022" - podkreślono.
W kwietniu podniósł się również poziom zatrudnienia (piąty wzrost w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy). Firmy zatrudniały nowych pracowników, aby sprostać bieżącym obciążeniom, ponieważ zaległości produkcyjne wzrosły po raz pierwszy od niemal trzech lat.
S&P Global poinformował ponadto, że mimo iż produkcja i zaległości wzrosły w kwietniu, popyt na polskie towary przemysłowe nieznacznie osłabł.
"Nowe zamówienia spadły po raz pierwszy od trzech miesięcy, wznawiając ogólną tendencję spadkową obserwowaną w ciągu ostatnich trzech lat. Do ogólnego spadku nowych zleceń przyczynił się spadek eksportu. Należy jednak zauważyć, że zarówno całkowita liczba nowych zamówień, jak i tych z zagranicy spadła tylko w marginalnym tempie" - wyjaśniono.
"Wyraźny wzrost niepewności przedsiębiorstw"
Analitycy PKO BP podkreślili w komentarzu, że badanie S&P Global potwierdza "wyraźny wzrost niepewności przedsiębiorstw co do przyszłej koniunktury".
"Jej oceny w perspektywie kolejnych 12 miesięcy gwałtownie się pogorszyły, a z silniejszym ruchem niż w kwietniu mieliśmy do czynienia tylko na początku pandemii. Źródłem wzrostu pesymizmu były obawy przed pogorszeniem koniunktury, spadkiem zamówień, w tym przed spadkiem eksportu do USA i przed wzrostem kosztów" - dodano.
W komentarzu zauważono, że na razie wpływ ceł na sytuację przetwórców w Europie w znikomym stopniu widać w głównych indeksach.
"Negatywnym wyjątkiem może być Hiszpania, gdzie kwiecień przyniósł silny spadek zamówień wiązany z bezpośrednim i pośrednim oddziaływaniem zaostrzonej polityki handlowej USA. W kwietniu w zdecydowanej większości europejskich gospodarek obserwowaliśmy jednak gwałtowny wzrost obaw przetwórców co do koniunktury w kolejnych miesiącach. Nastroje branży w dużym stopniu zależeć więc będą od tego, czy 9 lipca w życie wejdzie docelowy poziom cła nałożonego przez D. Trumpa na Unię Europejską, wynoszący 20 proc." - wskazał bank.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock