Nieco ponad 4,5 kilograma masła spożył przeciętnie w ubiegłym roku mieszkaniec Polski. Oznacza to spadek spożycia tego produktu o 2,1 procent rok do roku. To pierwsza taka sytuacja od 2011 roku. - To efekt rekordowych cen masła, które oddziaływały w kierunku ograniczenia jego konsumpcji - ocenia Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.
W piątek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w 2017 roku mieszkaniec Polski spożył 4,6 kg masła, podczas gdy w 2016 roku było to 4,7 kg. Są to dane bilansowe, które obejmują roczne spożycie w gospodarstwach domowych, gastronomii oraz w placówkach żywienia zbiorowego.
Mniejsze spożycie masła nie jest wyjątkiem. Według GUS w 2017 roku spożycie większości badanych artykułów żywnościowych było niższe niż w poprzednim roku. "W ostatnich latach systematycznie spada spożycie przetworów z ziarna zbóż oraz ziemniaków" - wskazano.
Wzrost cen masła
Jakub Olipra nie ma wątpliwości, że spadek popytu na masło wynika z podwyżek. "Jest on efektem rekordowych cen tego produktu, które oddziaływały w kierunku ograniczenia jego konsumpcji" - podkreślił w komentarzu do najnowszych danych.
Z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że pod koniec sierpnia za kilogram masła w blokach trzeba było zapłacić 22,5 zł, podczas gdy na początku roku było to 17,4 zł.
Oznacza to zatem wzrost aż o 29,1 procent.
Więcej trzeba również zapłacić za masło konfekcjonowane. Obecnie cena kilograma wynosi 24,5 zł, czyli o 24,2 procent więcej niż na początku roku, kiedy kosztowało 19,7 zł.
Jeszcze wyższe ceny notowano jednak w analogicznym okresie przed rokiem. Kilogram masła w blokach kosztował wówczas 24,4 zł, a masła konfekcjonowanego 25,6 zł.
Rośnie jednak nie tylko cena masła, ale także wartość eksportu produktów mleczarskich. Jak poinformowali analitycy BGŻ BNP Paribas, w pierwszej połowie 2018 roku wyniosła ona 1,03 mld euro i była o 0,6 procent wyższa niż w pierwszej połowie roku 2017.
Autor: mb//sta / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock