- Przed nami rok spowolnienia. Na to lekkie spowolnienie musimy reagować - podkreśliła w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Jak dodała, "mamy bardzo dobre dane i musimy je utrzymać". - To jest nasze zadanie na najbliższe cztery lata - wskazała Emilewicz.
Szefowa MPiT podkreśliła, że rząd chce kontynuować reformy gospodarcze. Nie wszystkie propozycje mają jednak poparcie minister Emilewicz. Chodzi o zniesienie limitu składek na ZUS, które założono w projekcie budżetu na 2020 roku. Dochody budżetowe z tego tytułu zaplanowano na 5 miliardów złotych.
- Uważam, że powinniśmy to jeszcze przemyśleć - podkreśliła.
Zmiany w składkach na ZUS
Planowane przez rząd zmiany mają dotyczyć najlepiej zarabiających pracowników. Obecnie składki od pensji są pobierane tylko do momentu osiągnięcia 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Kiedy dochody w ciągu roku przekroczą tę granicę, od nadwyżki dochodów nie są już pobierane składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe.
O tym, że Porozumienie nie zagłosuje za likwidacją 30-krotności mówił już w ubiegłym tygodniu jego szef, wicepremier Jarosław Gowin. - Porozumienie mówi zdecydowanie nie, dlatego że mówimy o tym również, że tego wpływu do budżetu, który jest zakładany przy zniesieniu, po prostu nie będzie - wskazała Emilewicz.
- Tych 5,6 miliarda w budżecie nie znajdziemy, dlatego że te 380 tysięcy osób, które dzisiaj z tego korzysta, co najmniej połowa z nich na przykład przejdzie na samozatrudnienie - mówiła Jadwiga Emilewicz i dodała, że będą rozmowy o znalezieniu innego rozwiązania.
Planowanej reformie "bardzo nieprzychylny" jest również prezydent Andrzej Duda, o czym w poniedziałek poinformował rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Płaca minimalna
Minister Emilewicz była również pytana o planowane podnoszenie płacy minimalnej. Podczas konwencji w Lublinie (7 września) Jarosław Kaczyński zapowiedział bowiem, że płaca minimalna w 2023 roku wzrośnie do 4 tysięcy złotych.
Emilewicz zastrzegła jednak, że "zdecydowanie" nie podpisuje się po tym, "dlatego że indeksacja płacy minimalnej jest zawieszona z kilkoma czynnikami makroekonomicznymi". - Na przyszły rok mamy płacę minimalną na poziomie 2600 złotych - przypomniała szefowa MPiT. Odnosząc się do propozycji prezesa PiS, Emilewicz wskazała, że dotyczy ona "horyzontu kolejnych lat".
- Pamiętajmy o tym, że każdorazowo płaca minimalna jest przedmiotem dyskusji na Radzie Dialogu Społecznego i na tej Radzie Dialogu Społecznego kolejne ewentualne podwyżki będą musiały być postawione - tłumaczyła. - My będziemy wnioskować o to, aby ten proces w taki sposób wyglądał - zapowiedziała minister.
- Stawiamy płacę minimalną na radzie dialogu, uzależniamy ją od tego, czy tempo wzrostu gospodarczego jest utrzymane takie jak dzisiaj, jeżeli dane makroekonomiczne pozwolą nam podnosić płacę minimalną, to trzeba ją podnosić - wyjaśniała szefowa ministerstwa przedsiębiorczości.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock