Wielkimi krokami zbliża się sezon urlopowy, a w wielu miejscach w Polsce brakuje ratowników wodnych. - Szukamy ludzi ambitnych i odpowiedzialnych - mówi Tomasz Zalewski, prezes Zachodniopomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Tylko na terenie województwa zachodniopomorskiego brakuje 200 ratowników wodnych. Podobne braki są w innych miejscach w kraju, a sezon urlopowy zbliża się wielkimi krokami. Tomasz Zalewski, prezes Zachodniopomorskiego WOPR-u w rozmowie z reporterem TVN24 zachęcał do podjęcia pracy w tym zawodzie.
Brakuje ratowników
- Jeżeli jesteś młody, ambitny, chętny do pracy i umiesz pływać, to nie idź na zmywak, tylko dołącz do naszej ekipy, bo to fajna i odpowiedzialna praca. My rzeczywiście ratujemy życie - mówił Tomasz Zalewski i dodał, że oczywiście przed rozpoczęciem pracy trzeba się do niej przygotować. - Należy przejść kursy i zdać egzaminy z udzielania pierwszej pomocy. Oczywiście to koszty, ale zwrócą się po pierwszej wypłacie. Zainteresowani zdążą jeszcze zdobyć odpowiednie klasyfikacje przed sezonem. Właśnie robimy nabór na kurs ratownika wodnego - dodaje. Zalewski podkreślił też, że praca nie jest wolontariatem, a ratownicy otrzymują normalne wynagrodzenie. - Jest z tym coraz lepiej, bo samorządy, które zatrudniają ratowników, coraz bardziej ich doceniają i coraz więcej można zrobić - zapewnił Zalewski.
Jakie wymagania?
Aby zostać ratownikiem wodnym należy posiadać odpowiednie uprawienia. Mowa między innymi o ukończonym szkoleniu ratownictwa wodnego lub stopień WOPR uzyskany przed 2012 rokiem. Należy też ukończyć szkolenie KPP, czyli Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy i być sprawnym fizycznie. Ratownicy wodni mogą - w zależności od kwalifikacji, doświadczenia oraz długości umowy - zarobić od około trzech do nawet 4,5 tys. zł miesięcznie.
Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis
Źródło zdjęcia głównego: tvn24