Raport z komisji śledczej dowodzi, że wzrost luki VAT-owskiej w Polsce zależał od tego, kto był u władzy - stwierdził w środę podczas obrad Sejmu przewodniczący komisji śledczej do spraw VAT Marcin Horała. Jak podkreślił, Donald Tusk musiał posiadać wiedzę o skali wyłudzeń podatku. Tymczasem, zdaniem Zbigniewa Konwińskiego z PO-KO, raport powstał na polityczne zamówienie PiS, a jej przewodniczący Marcin Horała, przedstawiając go, nie wykonał ustawy o komisji śledczej.
W środę w Sejmie miała miejsce debata nad raportem komisji śledczej do spraw VAT. Wskazuje on na rozszczelnienie systemu podatkowego w latach 2007-2015, za co - jak uznała komisyjna większość - przed Trybunałem Stanu należałoby postawić byłych premierów i ministrów finansów z rządu PO-PSL. Posłowie opozycji złożyli zdanie odrębne.
Marcin Horała przedstawiając raport komisji wskazał, że "państwo polskie nie było w stanie wywiązać ze swojego podstawowego konstytucyjnego obowiązku, czyli możliwości pobierania daniny ze swojego terytorium". Zaznaczył, że świadczą o tym dane z opracowań i raportów zarówno polskich, jak i międzynarodowych instytucji, między innymi Komisji Europejskiej, polskich organizacji, a później nawet Ministerstwa Finansów. Podkreślił, że skala wyłudzeń w badanym przez komisję okresie wzrosła o kilkaset procent: w 2007 była najniższa w Europie i wynosiła 8 procent, by w ciągu kilku lat wzrosnąć do 25-27 procent. - Polska jest jedynym fenomenem, gdzie kalendarz wzrostu wyłudzeń, wzrostu luki VAT-owskiej, tak wprost przekłada się na kalendarz tego, kto był u władzy - mówił Horała.
Luka w VAT
Przewodniczący komisji do spraw VAT odpowiadając na pytania zadawane przez posłów, między innymi o to, czy były premier Donald Tusk posiadał wiedzę o skali wyłudzeń podatku VAT, powiedział, iż "oczywiście, że posiadał, musiał posiadać". Dodał, że jeżeli były premier udowodni, iż nie miał tej wiedzy "to znaczy, że w sposób rażący nie dopełnił swoich obowiązków". - Była to już wówczas zarówno wiedza powszechna, wiedza zawarta w raportach Najwyższej Izby Kontroli, ale przede wszystkim były to konkretne, adresowane na premiera (...) notki sygnalne kierowane chociażby z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. (...) Donald Tusk stwierdził, że ich nie otrzymywał - zaznaczył Horała. Dodał, że kiedy jedną z takich notek ABW komisja do spraw VAT pokazała byłemu premierowi w czasie jego przesłuchania, a Donald Tusk "stwierdził, że on jej nie czytał, być może ktoś u niego w kancelarii to czytał, ale on nie wie, kto tym się zajmował". Horała ocenił, że to "znów stanowi w sposób oczywisty niedopełnienie obowiązków, jakie ciążą na premierze".
"Zorganizowane grupy przestępcze"
Podczas debaty nad raportem Marcin Horała powiedział, że "tu nie chodzi o to zjawisko, że ktoś nie płaci, że ktoś produkuje, handluje, prowadzi działalność gospodarczą i powinien jakiś podatek zapłacić". - Najgorsze, co było w tym zjawisku, to to, że były zorganizowane grupy przestępcze, które wprost kradły pieniądze z budżetu państwa, które nie prowadziły żadnej działalności gospodarczej albo miała ona charakter tylko przykrywkowy - podkreślił. Horała podając przykłady działalności rozszczelniającej polski system podatkowy wymienił wprowadzenie rozliczeń kwartalnych dla nowo zarejestrowanych podmiotów. - Nowo zarejestrowany podmiot w karuzeli VAT-owskiej na tak zwanego słupa, dopiero po kwartale musiał złożyć jakiekolwiek sprawozdanie, pojawiał się w polu widzenia organów skarbowych. (...) Realnie kontrola wchodziła po 5, 6 miesiącach - tłumaczył. Ocenił, że "to czas wystarczający, aby w karuzeli VAT-owskiej wyłudzić dziesiątki milionów złotych". Zdaniem Horały kolejne przykłady to zniesienie obowiązku składania zabezpieczeń w procedurach importowych, czy wprowadzenie obowiązkowego odwróconego VAT dla podmiotów rejestrowanych za granicą. Poseł PiS podkreślił, że działania uszczelniające system podatkowy "czyniono tak powolnie, z latami opóźnień, że jeszcze spokojnie, przez lata mogli sobie przestępcy wyłudzać w danym towarze, po czym przenosić się na inny towar".
"Zamówienie polityczne"
Zdaniem Zbigniewa Konwińskiego z PO-KO raport komisji śledczej do spraw VAT powstał na polityczne zamówienie PiS. - Ten raport jest niestety tylko i wyłącznie zamówieniem politycznym. I tak jak przez lata mieliśmy do czynienia z czymś, co zostało nazwane kłamstwem smoleńskim, mamy od czterech lat, w ciągu waszej kadencji mamy do czynienia z czymś, co śmiało można nazwać kłamstwem VAT-owskim - ocenił Konwiński. Zarzucał, że przewodniczący komisji Marcin Horała z PiS nie wykonał ustawy o komisji śledczej. Jak uzasadniał poseł PO-KO, ustawa "jasno mówi", że poseł sprawozdawca powinien przedstawić także głosy odrębne.
- Pan nic nie wspomniał o zdaniu odrębnym, które zgłosiło trzech posłów: Genowefa Tokarska, Mirosław Pampuch i moja skromna osoba. (...) Ja rozumiem, że z argumentami pan się nie musi zgadzać, ale uczciwość i ustawa pana zobowiązywała, żeby również o tym wspomnieć - powiedział Konwiński.
"Grzech pierworodny"
Według członka komisji "grzechem pierworodnym" komisji śledczej było również to, że skoncentrowała się tylko na ośmiu latach rządów PO, a problem luki w VAT istniał wcześniej i później. Mówił, że komisja nie chciała też zajmować się rolą polityków PiS w zaniechaniach dotyczących zamknięcia luki w VAT. Konwiński zwrócił też uwagę, że według uchwały komisja powinna była zbadać działania szefów służb i szef CBA Paweł Wojtunik został przesłuchany przez komisję, ale Mariusz Kamiński - również szef CBA w okresie, którym zajmowała się komisja - już nie. - Mariusz Kamiński (...) mimo że przez komisję przegłosowany jako świadek, nie został przez pana najpierw wezwany, a później na pański wniosek został skreślony z listy świadków. To pokazuje, że są równi i równiejsi - zarzucał Konwiński Horale. Ocenił, że w raporcie wyolbrzymiono wagę zeznań wiceminister finansów Elżbiety Chojny-Duch, mimo iż wielokrotnie "sobie zaprzeczała" i "kłamała". Twierdził, że w raporcie przekłamano z kolei zeznania ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Donald Tusk odpowiada
Na temat uszczelnienia podatku VAT pod koniec sierpnia w programie "Fakty po Faktach" mówił przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Pytany, czy nie ma sobie nic do zarzucenia w tej kwestii, odpowiedział, że kwestia uszczelnienia "to jest mit bardzo sprawnie kodowany przez Prawo i Sprawiedliwość".
- Wszystkie działania uszczelniające podjął mój rząd. Europa chorowała na tę kwestię VAT-owską od dłuższego czasu. W różnych państwach różni cwaniacy, a czasami zorganizowani przestępcy, korzystali z istoty podatku VAT-owskiego i luka VAT-owska była zjawiskiem ogólnoeuropejskim - zwrócił uwagę Donald Tusk.
- Nie obawiam się żadnych oskarżeń i niepoważnego wniosku o Trybunał Stanu - przekonywał szef Rady Europejskiej. - Dla opinii publicznej powinno być coś w tym niestosownego. Mówi się o poprzednim rządzie najstraszliwsze rzeczy, sformułowano pod moim adresem najbardziej nieprawdopodobne oskarżenia i po czterech latach poseł (Marcin, przewodniczący komisji ds. VAT - red.) Horała ogłasza, że postawią mnie przed Trybunałem, mimo że dobrze wie, że tego nie zrobią - dodał.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl