Dotąd stosowane lekarstwa nie trafiają do wszystkich komórek. Mechanizm opracowany przez polską naukowiec pozwoliłby w końcu dotrzeć do wszystkich miejsc i zredukować uboczne skutki chemioterapii. - Dostarczamy do guza "bombę w paczce" - wyjaśniała nowo odkryty mechanizm prof. Magdalena Król ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Prof. Magdalena Król dostała grant Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych. Jej projekt może przynieść prawdziwy przełom w zwalczaniu nowotworów.
- Odkryłam nowy mechanizm, w którym komórki układu immunologicznego przekazują komórkom nowotworowym białka należące do pewnej grupy - opowiada gość TVN24. - Nikt tego zjawiska do tej pory nie odkrył - dodaje.
"Plecaczek z bombą w środku"
Profesor Król uważa, że odkrycie może doprowadzić do poznania nowej funkcji komórek układu odpornościowego. Komórki układu odpornościowego idą fizjologicznie do guza, są wręcz ściągane przez nowotwór. Jak wyjaśniała, przedstawiając to bardziej obrazowo, komórka, która zostaje wysłana do rakowej, jest wyposażana dodatkowo w „plecaczek z bombą w środku” .
Komórki stosowane przez prof. Król mają jeszcze dodatkową zaletę, ponieważ wędrują do miejsc niedotlenionych, nieukrwionych znajdujących się daleko od naczyń krwionośnych.
- One wychodzą fizjologicznie z naczyń krwionośnych i przedostają się wgłąb tanki guza. Te rejony stanowią do tej pory niespełnioną potrzebę medyczną, ponieważ leki tam nie docierają i musimy mieć świadomość, że góra 1-2 proc. dociera do guza, a pozostałe 98-99 proc. wędruje do innych narządów, stąd są takie potężne efekty uboczne chemioterapii - tłumaczyła prof. Król. Gość TVN24 zwracała uwagę na to, że do niedotlenionych miejsc trudniej docierają lekarstwa, stąd pozostają tam niewielkie, niezauważalne na zdjęciach roentgenowskich komórki nowotworowe. Mechanizm opracowany przez polską naukowiec pozwoliłby w końcu dotrzeć także i do tamtych miejsc.
Leczenie nowotworów
Leczenie polegałoby na pobieraniu komórek z krwi pacjenta, które następnie byłyby doładowane klatkami zawierającymi lek i z powrotem podawane pacjentowi. - To byłoby takie połączenie terapii komórkowej z terapią lekami antynowotworowymi - mówiła prof. Król. Gość TVN24 ostudziła jednak całkowity entuzjazm. Okazuje się, że badania mogą potrwać jeszcze 10-15 lat. - Trzeba mieć pewność, że ta terapia nie szkodzi - mówiła prof. Król, dodając, że przed nami jeszcze długa droga do tego, by móc przetestować ją na pacjentach.
Choć nowe mechanizmy są opracowywane przy współpracy międzynarodowej, to 90-95 proc. badań odbywa się w polskich laboratoriach.
Autor: ag//ms / Źródło: tvn24bis.pl