Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wraz z żoną opublikował oświadczenie majątkowe. Na wtorkowej konferencji prasowej powiedział, że przedstawi projekt ustawy o jawności w życiu publicznym i wyraził nadzieję, że dzięki "publicznej presji" coraz więcej polityków ujawni swoje majątki.
We wtorek w Biuletynie Informacji Publicznej miasta stołecznego Warszawy pojawiło się oświadczenie majątkowe Rafała Trzaskowskiego, które złożył wraz z żoną. Jako pierwsze oświadczenie opublikował Onet. Poniżej przedstawiamy szczegóły:
Oszczędności:
- 48 tys. złotych, 4100 euro.
Mieszkania:
- 79 m kw. o wartości ok. 1 mln zł (w spadku po rodzicach), - 103,5 m (łączna powierzchnia lokalu 126 m) o wartości 930 tys. (wspólność majątkowa, nieruchomość obciążona hipoteką - złożono wniosek o wykreślenie w związku ze spłata kredytu hipotecznego).
Dochody (przychód za 2019 r.):
- ZAiKS (prawa autorskie) - 17 700,28 zł, - Collegium Civitas - wykłady - 46 152 zł, - Związek Artystów Wykonawców STOART - 2 460 zł, - Polskie Radio SA - 45 zł, - umowa najmu mieszkania - 50 647 zł, - urząd miasta st. Warszawy - 151 837,59 zł,
Mienie ruchome (warte powyżej 10 tys. zł):
- samochód VOLVO XC70 z 2011 roku, - meble (antyki - spadek po rodzicach), - spadek po zmarłej w 2019 r. matce (postępowanie spadkowe w toku).
Zobowiązania:
- umowa dożywocia kawalerki 38 m kw. - 350 tys. zł, - współwłasność działki (1/2) - wartość ok. 70 tys. zł.
"Pokazuję cały swój majątek"
Na wtorkowej konferencji prasowej prezydent Warszawy, który ma być także kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP, podkreślał, że uczciwość i przejrzystość w działaniu polityków są podstawą zaufania do państwa polskiego. - Jeżeli wszyscy oczekujemy, że państwo ma być obdarzane przez obywateli szacunkiem, musimy to zaufanie budować - wskazał.
- Dlatego ja dzisiaj składam swoje oświadczenie majątkowe, wraz z żoną, gdzie pokazuję cały swój majątek. Miejmy nadzieję, że presja publiczna na wszystkich tych, którzy do dzisiaj używali wszystkiego rodzaju wykrętów, kruczków prawnych, żeby całego swojego majątku nie pokazać, będzie w Polsce wzrastała po to, żeby właśnie budować zaufanie do władzy publicznej - mówił.
Trzaskowski przyznał przy tym, że nie ma nic zdrożnego w samym w fakcie, że premier Mateusz Morawicki czy minister zdrowia Łukasz Szumowski są "bardzo majętnymi ludźmi". - Natomiast i pan premier Morawiecki, i pan minister Szumowski powinni pokazać cały swój majątek - powiedział.
- Składaliśmy rok temu ustawę w Sejmie, pojawił się również projekt partii rządzącej, niestety projekt trafił do Trybunału Konstytucyjnego, pan prezydent nie wykorzystał okazji do tego, żeby ustawę o jawności w życiu publicznym podpisać - mówił Trzaskowski.
Jego zdaniem obecnie wszystkie instytucje kontrolne w państwie są sparaliżowane i upolitycznione. - Tak dalej być nie może, dlatego ja się dzisiaj spotykam z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim po to, żeby przedstawić projekt ustawy o jawności w życiu publicznym. Nowa polityka musi być oparta o zaufanie do władzy publicznej i to jest naszym celem - podkreślił.
Jawność majątków
Ustawa w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera, została uchwalona we wrześniu ubiegłego roku. W październiku prezydent Andrzej Duda skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Jak tłumaczył jego rzecznik Błażej Spychalski, wątpliwości głowy państwa dotyczyły przede wszystkim sytuacji, w której ktoś ma wpisać do oświadczenia majątkowego informacje o majątku swych najbliższych, a tych informacji albo nie może zdobyć, albo mogą one być nieprecyzyjne.
Według przyjętych w ustawie zmian do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku osobistym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu mają być zobowiązani m.in. premier, ministrowie, posłowie, posłowie do PE, senatorowie, prezesi: Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, a także osoby stojące na czele innych instytucji państwowych.
Dyskusja na temat jawności majątków małżonków polityków była pokłosiem artykułu "Gazety Wyborczej", w którym napisano, że premier Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 r. kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu, podczas gdy nieruchomość miała już w 1999 r. być warta prawie 4 mln zł, a obecnie ok. 70 mln zł. Premier Morawiecki informował, że "GW" sprostowała wysokość kwoty, jaka miałaby obecnie odpowiadać wartości działki. Według przedstawionej w sprostowaniu wyceny obecna wartość nieruchomości to ok. 14,3 mln zł.
Źródło: PAP