Rok temu zapytaliśmy naszych dziennikarzy, jaki będzie 2016 r. Dziś mówimy "sprawdzam"

Anita Werner (TVN, "Fakty"): Stawiam na to, że Beata Szydło, ale pod koniec 2017 r. może to już być Jarosław Kaczyński. Nie wierzę, że przez całą kadencję rządów PiS – nie ważne, ile ona potrwa – na czele Rady Ministrów stać będzie Beata Szydło.

Tomasz Sianecki (TVN24, "Szkło Kontaktowe"): Myślę, że nie Beata Szydło. Nie jestem przekonany, czy Jarosławowi Kaczyńskiemu będzie się chciało pełnić tę funkcję, dlatego wydeleguje tam kogoś w rodzaju Joachima Brudzińskiego czy Marka Kuchcińskiego.

Grzegorz Miecugow (TVN24, "Szkło Kontaktowe"): Moim zdaniem Beata Szydło. To, co dzieję się pod koniec 2015 roku, trochę osłabia pozycję Jarosława Kaczyńskiego. Musi zacząć bardziej uważać na to, co jego partia robi, więc nie będzie rewolucji.

Krzysztof Skórzyński (TVN, "Fakty"): Ta formuła, w której Jarosław Kaczyński rządzi, ale nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności, a twarz rządowi daje Beata Szydło, jest chyba układem wszystkim odpowiadającym, więc to przetrwa.

Maciej Tomaszewski (wydawca w portalu tvn24.pl): Myślę, że za rok premierem nadal będzie Beata Szydło. Pod koniec 2017 r. to już co innego. Nawet się założyłem, że wtedy nie będzie już pełnić tej funkcji.

Jak jest: Szefową rządu wciąż jest Beata Szydło.

Tomasz Sianecki: Niezależnie od tego, kto będzie rządził w naszym kraju, Polacy z różnych opcji potrafią liczyć. W związku z tym będziemy w Unii, bo ciągle więcej stamtąd dostajemy, niż wpłacamy.

Krzysztof Skórzyński: Nie przewiduję ruchów tektonicznych. Będziemy pewnie w koalicji, która będzie się starała mocno reformować tę Unię, ale pozostawanie w niej jest w interesie wszystkich.

Anita Werner: Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. To Polacy zdecydowali, że Polska będzie w UE, było w tej sprawie referendum. Unia oczywiście się zmienia, pod koniec 2016 r. może to być nieco inna organizacja, nawet bardziej skłócona, ale nie wyobrażam sobie, by miała mniej członków.

Robert Stanilewicz (TVN24 BiS): To w ogóle ciekawe, że można takie pytanie stawiać dzisiaj. Jak rozumiem, dochodzimy do takiego wniosku, że wszystko jest już możliwe. Bez wątpienia, jeśli nie będzie końca świata, to Polska będzie w UE i na koniec 2016 r., i na koniec kolejnych lat.

Jak jest: Polska wciąż jest członkiem Unii Europejskiej.

Robert Kantereit (TVN24, radiowa Trójka): PO będzie istniała, ale nie będzie już tak silna jak w latach poprzednich. Szefem partii będzie oczywiście Grzegorz Schetyna.

Patrycja Stockinger (TVN24 BiS): Pytanie powinno brzmieć, jak PO w 2016 r. sobie poradzi. Jak zatrzyma przy sobie sympatyków Platformy.

Tomasz Sianecki: Będzie istnieć, ale z 8-12 proc. poparcia. Chociaż nie wiem, czy nie jestem zbytnim optymistą co do Platformy.

Grzegorz Miecugow: Szefem będzie Schetyna. PO przetrwa, ale nie będzie główną partią opozycyjną. Po wyborach lidera partii w Platformie dojdzie do rozłamu. Część osób przejdzie do silniejszego, czyli do Ryszarda Petru.

Anita Werner: Będzie istnieć, z kiepskim poparciem. Szefem będzie Grzegorz Schetyna. Jest takie powiedzenie: "Usiądź nad brzegiem rzeki i czekaj, aż głowa wroga podpłynie ci pod nogi". Schetynie już podpłynęła i będzie wiedział, co z tym zrobić.

Robert Stanilewicz: A może jej szefem będzie Ryszard Petru? Tylko wtedy już ta partia będzie się nazywała inaczej.

Jak jest: Platforma przetrwała. Według sondażu Millward Brown dla "Faktów" TVN z 22 grudnia PO cieszy się 15 proc. poparciem. Szefem partii pozostaje Grzegorz Schetyna.

Marta Kuligowska (TVN24): Ja mam takie swoje małe mistrzostwa w Paryżu w kwietniu. Zamierzam przebiec 40., jubileuszowy maraton. Jak to zrobię, będę na mistrzostwa Europy czekała z jeszcze większym entuzjazmem i będzie dobrze.

Robert Kantereit: Mecz z Niemcami w grupie przegramy, ale poza tym pójdzie nam znakomicie.

Patrycja Stockinger: Tu przyznam, że mąż mi podpowiadał. Wierzymy, że Polska wyjdzie z grupy. Z Ukrainą i Irlandią Płn. powinniśmy sobie poradzić, a kto wie, może i powtórzymy spektakularny sukces z Niemcami.

Grzegorz Miecugow: Wyjdziemy z grupy, co jest o tyle łatwiejsze, że są nowe przepisy. Nawet trzecia drużyna potrafi wyjść z grupy. Ale wyjdziemy nie dlatego, że są inne przepisy. My rzeczywiście mamy dobrą drużynę.

Krzysztof Górlicki (TVN24): Polacy po pierwsze wyjdą z grupy, a później to będzie prawdziwa rzeź. No i dojdziemy do finału. Może złota nie będzie, ale skończymy na drugiej pozycji.

Grzegorz Kajdanowicz (TVN, Fakty): Polska wejdzie do półfinału i będzie grała o trzecie miejsce. Wygra.

Anna Dec (TVN Meteo Active): W czerwcu we Francji mamy średnio 26 st. C. Każdy dzień w tym miesiącu ma około 11 słonecznych godzin. To słońce i to, że ten dzień będzie tak długi, może nam sprzyjać, by świętować i korzystać z piłkarskiej gorączki.

Jak było: Biało-czerwoni dotarli we Francji do ćwierćfinału, w którym przegrali po rzutach karnych z Portugalią (późniejszym zwycięzcą turnieju).

Grzegorz Miecugow: Pójdzie nam dobrze. Jesteśmy w stanie zdobyć około 20 medali. To jest dużo. Będą przypuszczalnie jeszcze jakieś afery dopingowe, wiec trochę nam się konkurencja przerzedzi.

Krzysztof Górlicki: Konrad Czerniak gwarantuje złoto, a przynajmniej na to liczę. Nasi siatkarze też sobie świetnie poradzą. No i oczywiście Anita Włodarczyk i Piotr Małachowski, czyli w sumie cztery złote wyliczyłem.

Krzysztof Skórzyński: Życzyłbym sobie, by to było kilkanaście medali, w tym co najmniej trzy czy cztery złote. Lekkoatletyka – głownie tam widzę naszych medalistów.

Grzegorz Kajdanowicz (TVN, Fakty): Na igrzyskach w Rio Polska zdobędzie 14 medali, w tym 4 złote.

Maciej Tomaszewski: Ile medali? Strzelam, że 10. Kto? Może sztangiści?

Jak było: Polacy z Rio przywieźli 11 medali (dwa złote, trzy srebrne i sześć brązowych), czyli o jeden więcej niż w ostatnich trzech edycjach imprezy.

Grzegorz Miecugow: Po zmianie trenera w Bayernie zaczynam myśleć, że Robert rzeczywiście opuści Monachium. Czy przejdzie do Paris Saint Germain, czy któregoś z klubów Manchesteru? Obstawiałbym PSG.

Krzysztof Skórzyński: O, Boże, znowu ta saga! Jest spore ciśnienie ze strony Realu Madryt, ale też gigantyczny dług wdzięczności ze strony Bayernu. Jak faceta wypuszczą... to ja chciałbym go widzieć w Realu.

Anita Werner: Mimo że nowy trener Bayernu będzie chciał go zatrzymać, to myślę, że Real jest tym miejscem, gdzie prędzej czy później trafi. Są duże szanse, że już w 2016 r.

Maciej Tomaszewski: Manchester City. Bo czemu by nie?

Jak jest: Robert Lewandowski nie zmienił klubu i wciąż jest zawodnikiem zespołu ze stolicy Bawarii.

Marta Kuligowska: To sztandarowa obietnica PiS z kampanii wyborczej, więc program zacznie działać od kwietnia. Będzie dla każdego na drugie dziecko, czyli się załapię.

Patrycja Stockinger: To się należy wyborcom, którzy głosowali na PiS. Nie wiem, czy nasz budżet to wytrzyma. Dla jego dobra lepiej, by się z tą decyzją nie spieszono.

Tomasz Sianecki: Ten program powinien być uruchomiony, tak jak powinien być uruchomiony program sprzed ośmiu lat, dotyczący 3 mln mieszkań. Efekty będą podobne. Pieniądze będą wypłacane, ale staną się one przekleństwem, a nie błogosławieństwem dla otrzymujących je.

Robert Stanilewicz: Jestem pewien, że zostanie uruchomiony. Mam nadzieję, że za jakiś czas dowiemy się też, co oznacza ten "plus" przy 500.

Jak jest: Program Rodzina 500 plus ruszył 1 kwietnia br. Korzysta z niego prawie 3,8 mln dzieci. Świadczenie rodzice otrzymują niezależnie od dochodu na drugie i każde kolejne dziecko do ukończenia przez nie 18 lat. W przypadku rodzin z dochodem poniżej 800 zł netto na osobę (lub 1200 zł netto w przypadku wychowywania w rodzinie dziecka niepełnosprawnego) wsparcie można otrzymać także na pierwsze lub jedyne dziecko.

Krzysztof Górlicki: Myślę, że będzie kosztował 2 złote. Przynajmniej takie mam życzenie.

Krzysztof Skórzyński: Daj Boże, by nie zbliżył się do tej pamiętnej granicy 5 złotych. Oby to było w okolicach 4 złotych.

Anita Werner: Chciałabym, by złotówka się umacniała, a nie słabła, ale pewnie frank będzie nieco droższy niż teraz. Może w okolicach 4,20 złotego.

Grzegorz Kajdanowicz: Frank szwajcarski będzie kosztował 4,10 złotego.

Robert Stanilewicz: Mniej niż teraz, ale i tak za dużo dla tych, którzy kredyty kiedyś zaciągali. Nie ma takiego wzoru, który pozwoliłby obliczyć jego wartość dzisiaj, więc można powiedzieć cokolwiek: 3,50 czy 3,60 złotego – ale i tak za dużo.

Anna Dec: Wszystko zależy od decydentów ze szwajcarskiego banku narodowego. Na pewno na ich myślenie wpływ będzie miało to, jak spędzą urlopy. Pogoda i relaks wpływają przecież na sprawność umysłu. Miejmy nadzieję, że prognozy będą dobre dla nich i przez to także dla frankowiczów.

Jak jest: 30 grudnia ok. godz. 10.00 za jednego franka trzeba było zapłacić 4,11 zł.

Robert Kantereit: Ostatnio litr oleju napędowego tankowałem po 3,98 złotego, ale myślę, że długo taka cena się nie utrzyma.

Krzysztof Górlicki: Tu się wiele nie zmieni. Jakieś 4,20 złotego.

Grzegorz Kajdanowicz: Będzie kosztował 4,50 złotego.

Anita Werner: Pytanie, co będzie się działo w krajach arabskich, w miejscach, gdzie wydobywa się ropę. Nie spodziewam się jakichś wielkich zawirowań. Stawiam, że w okolicach 5 złotych.

Robert Stanilewicz: Mam wrażenie, że cena ropy jeszcze trochę pójdzie w dół. To samo powinno się stać z ceną paliwa na naszych stacjach. Oczywiście pod warunkiem, że nic złego się nie stanie ze złotym po drodze. Jeszcze trochę taniej na stacjach mogłoby być.

Jak jest: 29 grudnia średnia cena "95" wynosiła 4,79 zł za litr, a "98" 5,07 zł. Za litr oleju napędowego trzeba było zapłacić 4,69 zł, a autogazu 2,27 zł.

Krzysztof Skórzyński: Na pewno nie za mnie, to mogę powiedzieć ze stuprocentową pewnością.

Grzegorz Kajdanowicz: Pojęcia nie mam i nie interesuje mnie to kompletnie.

Tomasz Sianecki: Sprawdziłem, wiem, kim jest Doda, ale nie mam kompletnie pojęcia, kto się będzie znajdował w kręgu jej zainteresowań.

Grzegorz Miecugow: Nie mam zielonego pojęcia, nawet nie wiedziałem, że jest niezamężna.

Krzysztof Górlicki: Politycy – to jest teraz dobry target. Życzę najlepszego Dodzie i państwu.

Marta Kuligowska: Jeżeli Doda wyszłaby np. za Kazimierza Marcinkiewicza, to być może powiedziałabym o tym w serwisie.

Anna Dec: Ilość przyjmowanych promieni słonecznych ma wpływ na nasze samopoczucie. Doda jest chyba ciepłolubna, może być nawet meteopatką. Często wyjeżdża za granicę. Wszystko zależy od tego, jak wykorzysta te zmiany pogody. Może w 2016 r. będzie tak naładowana dobrą energią słońca, że postanowi podzielić się tym z kimś i na stałe wejść w sakramentalny związek?

Anita Werner: Ponieważ cenię sobie swoje życie prywatne, to tym bardziej nie będę odpowiadać na pytania dotyczące życia prywatnego innych osób, chociaż pani Dodzie życzę wszystkiego najlepszego. Jeżeli ma takie życzenie, by wyjść za mąż, to życzę jej, aby tak się stało.

Jak jest: Doda nie stanęła w tym roku na ślubnym kobiercu.

Autor: tol / Źródło: tvn24.pl