- "Sukcesem" poprzedniej ekipy rządzącej było wybudowanie najdroższych autostrad w Europie - przekonywał wczoraj z sejmowej trybuny minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Jak te słowa mają się do rzeczywistości? Z raportu sporządzonego przez firmy PwC, która badała budowę polskich dróg w latach 2007-2013, wynika, że średni koszt jednego kilometra autostrady w Polsce jest bliski średniej europejskiej. A są kraje, które budują znacznie drożej.
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk będzie gościem programu "Bilans" na antenie TVN24 o godz. 17.00.
- Budowa jednego kilometra dróg krajowych i autostrad kosztowała na koniec 2012 roku ok. 10 mln euro. W Niemczech w porównywalnych warunkach geograficznych i geologicznych to koszt ok. 8,2 mln euro, a na Słowenii 7,3 mln euro - przytaczał dane minister Adamczyk.
Wcale nie najdrożej
Postanowiliśmy zweryfikować te dane. Zajrzeliśmy do raportu "Budowa dróg w Polsce. Fakty i mity, doświadczenia i perspektywy", który przygotowała we dla GDDKiA renomowana firma doradcza PwC. Raport obejmuje lata 2007-2013 i wynika z niego, że "mitem jest, że drogi w Polsce są najdroższe w Europie".
Co prawda, cena za budowę 1 km drogi w Polsce do najniższych nie należy, ale na pewno najwyższa w Europie nie jest. Co więcej, stawka oscyluje wokół średniej unijnej.
Według wyliczeń PwC średni koszt budowy 1 km drogi w Europie to 9,4 mln euro. Tymczasem, koszt budowy 1 km autostrady w Polsce w badanym okresie wynosił 9,61 mln euro (według kursu NBP z dnia 14 września 2012, 1 euro = 4,0584 zł).
Wyliczenia PwC częściowo potwierdzają słowa ministra Adamczyka. Faktycznie taniej budowano m.in. w Niemczech czy na Słowenii (minister podał w tym przypadku swoim raporcie kwoty takie same jak w dokumencie). Jednak budowa dróg jest wciąż dużo droższa w Holandii, Norwegii czy na Węgrzech.
Jeśli zaś chodzi o ceny budowy dróg poza Europą, to przykładowo 1 km autostrady wynosi ok. 1.5 mln euro w Brazylii, 3 mln euro w Meksyku oraz ponad 18 mln euro w Korei.
Skąd te koszty?
Twórcy analizy PwC wyjaśniają skąd bierze się opinia o wysokich stawkach za budowę dróg. Otóż, w 2008 roku koszt budowanych dróg był rzeczywiście wysoki i wynosił średnio 15,1 mln euro za 1 km (potwierdzają to wyniki opracowania Europejskiego Trybunału Obrachunkowego z 2013 roku). Od 2008 roku cena budowy 1 km autostrady spadła jednak o 36 proc., a drogi ekspresowej o 39 proc.
Na raport PwC powoływali się podczas swojego briefingu w czwartek także politycy Platformy Obywatelskiej: Cezary Grabarczyk, były minister infrastruktury oraz Paweł Olszewski, były sekretarz stanu w tym ministerstwie w czasach koalicji PO-PSL:
Dlaczego tak drogo?
Warto też przyjrzeć się czynnikom, które wpływają na stawkę, którą trzeba wyłożyć na budowę dróg. Autorzy raportu analizują każdy z nich:
Z raportu wynika, że największym stopniu, przyczyną wysokiej ceny budowy dróg są czynniki niezależne od wykonawców takie, jak np.: typ drogi, warunki naturalne, klimat, stopień zurbanizowania czy ukształtowanie powierzchni.
Koszt dróg jest w Polsce bardzo zróżnicowany. Najdroższe są oczywiście autostrady. W dodatku, inwestycje prowadzone w granicach miast są wyższe o ok. 60 proc. Ma to wpływ na ogólny koszt projektu. Średni koszt budowy 1 km drogi w mieście jest zawsze wyższy - m.in. ze względu na wysokie koszty wykupu gruntów. Autorzy raportu zwracają uwagę, że cena budowy 1 km tej samej autostrady może się różnić między sobą, np. odcinek autostrady A1 Maciejów - Sośnica to ok. 182,3 mln zł, a Piątek - Stryków zaledwie 27,1 mln zł.
Autorzy raportu przypominają, że na lata 2007-2013 Polska otrzymała ponad 10 mld euro funduszy na rozwój dróg krajowych. Kraj nigdy wcześniej nie miał takiego budżetu do wykorzystania na ten cel.
Problemy podwykonawców
Minister Adamczyk w swoim wystąpieniu zwracał też uwagę na fakt, że pomimo boomu drogowego, wiele firm pracujących przy budowie autostrad wpadło w finansowe tarapaty.
Te zastrzeżenie znajdują odzwierciedlenie w raporcie NIK z maja 2013 r. Izba zarzucała w nim, że GDDKiA rozstrzygała przetargi głównie na podstawie kryterium najniższej ceny. Przy dużej konkurencji na rynku prowadziło to niekiedy do składania ofert poniżej realnych kosztów budowy. Kontrolerzy podkreślali też, że choć o interesy inwestora GDDKiA na ogół dbała rzetelnie, w umowach brakowało odpowiednich zabezpieczeń dla podwykonawców.
Autor: ag//bgr / Źródło: tvn24bis.pl