Rekompensaty dla gospodarstw domowych z tytułu wzrostu cen energii elektrycznej mają kosztować około 1,8-2,1 miliarda złotych - poinformował we wtorek minister energii Krzysztof Tchórzewski. Jak dodał, podobną kwotę pochłoną rekompensaty dla małych i średnich firm.
Tchórzewski przypomniał, że rekompensaty obejmą gospodarstwa domowe, a także - jak mówił - "znaczną część firm małych i średnich, w takim zakresie, w jakim one uczestniczą w obsłudze ludności".
Rekompensaty za drogi prąd
Szef resortu energii zapowiedział, że prace nad projektem stosownej ustawy zakończą się w tym tygodniu, a w przyszłym tygodniu projekt trafi do Sejmu. - Nie będzie podwyżek w sprawach związanych z energią elektryczną, po to właśnie stosujemy rekompensaty - podkreślił Tchórzewski, przypominając, że obecny wzrost hurtowych cen energii wynika między innymi ze wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
- Prawa do emisji, które wcześniej podlegały obrotowi między przedsiębiorstwami energetycznymi, w tej chwili są papierem wartościowym. Dzisiaj także instytucje finansowe mogą lokować swoje pieniądze w prawa do emisji, które zaczęły podlegać normalnym spekulacjom na giełdzie - wyjaśnił Tchórzewski.
Jak mówił, wcześniej, przez wiele lat, cena uprawnień do emisji kształtowała się w przedziale około 3,5-6 euro za tonę CO2. - Dziś jest to między 18 a 25 euro. Te prawa do emisji w prostej linii dodają się do ceny energii elektrycznej i są dla nas pewnym problemem do rozwiązania, który staramy się rozwiązać tak, żeby te problemy nie dotknęły bezpośrednio naszych obywateli - podkreślił Krzysztof Tchórzewski.
URE zdecyduje
Urząd Regulacji Energetyki poinformował w ubiegłym tygodniu, że sprzedawcy energii elektrycznej (PGE, Tauron, Enea, Energa) wnioskują o średnio ponad 30-procentowe podwyżki taryf dla gospodarstw domowych w 2019 roku.
Poziom, na jakim ostatecznie będą kształtowały się opłaty w przyszłym roku, będzie znany po zakończeniu procesu taryfowego przez URE.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock