Kancelarie prawne grupy SMM Legal zarobiły w ostatnich latach blisko 100 milionów złotych, głównie na obsłudze Orlenu, w tym sprzedaży Lotosu zagranicznym koncernom - pisze piątkowa "Gazeta Wyborcza". Gazeta podaje, że sam mecenas Maciej Mataczyński dostał z tego prawie 20 milionów złotych. PKN Orlen opublikował oświadczenie w tej sprawie. W ocenie płockiego koncernu koszty obsługi prawnej wyniosły dużo mniej niż "w przypadku innych, równie skomplikowanych procesów fuzji, prowadzonych na świecie".
"GW" wskazuje, że to wyliczenia dokonane na podstawie jawnych raportów z Krajowego Rejestru Sądowego. "Obejmują tylko lata 2018-2021 – grupa SMM Legal zarobiła wtedy 97 mln zł. Po zamknięciu roku 2022 zarówno ta kwota, jak i pieniądze na koncie mecenasa Mataczyńskiego będą zapewne jeszcze większe. Bo właśnie w bieżącym roku podpisano najważniejsze umowy dotyczące sprzedaży Lotosu, które obsługiwała SMM Legal" - zwraca uwagę dziennik.
Gazeta przypomina, że 30 listopada br. prezes Orlenu Daniel Obajtek zawarł z Saudi Aramco umowę, dzięki której Saudyjczycy za niecałe 500 mln dolarów dostali 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej, 100 proc. jej hurtowni paliw i 50 proc. udziałów w firmie dostarczającej paliwa lotnicze. Ponadto w innej transakcji węgierski państwowy MOL przejął 417 stacji Lotosu za 610 mln dol., a Orlen - 185 stacji MOL na Węgrzech i Słowacji za 229 mln euro.
"GW" wskazuje, że to właśnie m.in. przy tych umowach pracowała grupa SMM Legal. "O zyski z obsługi prawnej Orlenu Mataczyński był pytany 16 grudnia na posiedzeniu połączonych komisji Senatu. Publicznie padła wtedy kwota 20 mln zł, prawnik jej nie komentował. Teraz okazuje się, że tyle na czysto zarobił on sam (najwięcej w 2021 r. – ponad 7,9 mln zł), a grupa SMM Legal – blisko pięciokrotnie więcej" - czytamy.
Gazeta dodaje, że "podział Lotosu wymusiła Komisja Europejska, bo rząd PiS parł do wchłonięcia gdańskiej spółki przez Orlen i utworzenia monopolistycznego giganta na polskim rynku". "Chętnych do uczestniczenia w wyprzedaży znalazły polskie władze" - zaznacza dziennik.
Maciej Mataczyński odpowiada
"Gazeta Wyborcza" wysłała do Mataczyńskiego pytania dotyczące zysków SMM Legal i jego osobistych zarobków z tytułu pracy dla Orlenu. Dziennik zapytał m.in.: czy były też inne źródła, które znacząco na ten zysk wpłynęły, i czy w cytowanych kwotach jest już zawarta wypłata tzw. succes fee (procent od wartości umowy w przypadku jej podpisania) z tytułu sprzedaży Saudi Aramco elementów Lotosu, w tym udziałów w Rafinerii Gdańskiej.
"Odpowiedź była krótka. Mataczyński stwierdził: '1) SMM LEGAL prowadzi działalność na rynku prawniczym od 20 lat, świadcząc przez ten czas pomoc prawną setkom klientów. Szczegóły umów chronione są tajemnicą handlową. 2) SMM LEGAL nie przysługuje i nigdy nie przysługiwało succes fee z tytułu sprzedaży Saudi Aramco elementów Lotosu w tym udziałów w Rafinerii Gdańskiej ani w związku z jakimkolwiek elementem połączenia PKN ORLEN i Grupy LOTOS S.A.'" - wskazuje dziennik.
"GW" zaznacza, że Mataczyński nie komentował też ujawnionych przez media wpłat, jakich on oraz pracownicy jego kancelarii dokonywali na fundusz wyborczy PiS lub na kampanie poszczególnych kandydatów tej partii. Sam Mataczyński wpłacił w sumie ponad 100 tys. zł, a jeden z jego wspólników - 33 tys. zł.
Oświadczenie PKN Orlen
PKN Orlen opublikowało oświadczenie ws. artykułu "Gazety Wyborczej". Według płockiego koncernu materiał "zawiera nieprawdziwe informacje, uderzające w proces niezbędny do zagwarantowania Polakom bezpieczeństwa energetycznego".
"(...) zaangażowanie renomowanych kancelarii krajowych i zagranicznych w trudny i wymagający proces połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos wynikało w dużym stopniu z działań niezbędnych ze względu na wymogi Komisji Europejskiej" - podkreśliła rzeczniczka prasowa PKN Orlen Edyta Olkowicz.
W ocenie spółki "koszty obsługi prawnej podczas procesu połączenia należy odnosić do kapitalizacji obu spółek". "Wówczas wyraźnie widać, że kwota ta stanowi zaledwie ułamek jej procenta, czyli dużo mniej niż w przypadku innych, równie skomplikowanych procesów fuzji, prowadzonych na świecie. W proces budowy koncernu multienergetycznego zaangażowane było ok. 100 osób. Przyjęte stawki są zbencharkowane z rynkiem i mieszczą się w określonych dla tego typu procesów przedziałach" - zapewniła rzeczniczka.
Umowa Saudi Aramco z Orlenem
Według najnowszych ustaleń Business Insidera Paweł Przychodzeń został odwołany z rady nadzorczej Rafinerii Gdańskiej. Z ustaleń dziennikarzy BI wynika, że wstrzymał się od głosu w sprawie umowy zawartej przez Orlen z Saudi Aramco. Chodzi o sprzedaż części Rafinerii Gdańskiej Saudyjczykom.
"Przychodzeń, miał szereg zastrzeżeń dotyczących zapisów, które znalazły się w dokumentach" - informuje Business Insider. Z rady nadzorczej Rafinerii Gdańskiej został odwołany 30 listopada. W ten dzień Orlen ogłosił finalizację umów z Saudyjczykami.
Dziennikarze programu "Czarno na białym" dotarli do projektu umowy między Orlenem i Saudi Aramco - światowym gigantem paliwowym, który z końcem listopada stał się właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej. Wynika z niego, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią.
Nie wiadomo, czy zapisy projektu znalazły się w finalnej umowie, ale wiele na to wskazuje, między innymi dokument z Komisji Europejskiej, która dała zgodę na fuzję oraz to, że Orlen, w odpowiedzi na szczegółowe pytania reporterów "Czarno na białym", nie zaprzeczył tym zapisom. W tej sytuacji, biorąc pod uwagę interes publiczny, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne państwa, dziennikarze zdecydowali się ujawnić, co zostało wpisane do projektu umowy tej strategicznej dla Polski transakcji i raz jeszcze publicznie pytają zarówno Orlen, jak i nadzorujące go Ministerstwo Aktywów Państwowych, co znalazło się w ostatecznej wersji umowy.
Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że z dniem 1 stycznia 2023 roku Rafineria Gdańska zostanie ujęta w wykazie podmiotów podlegających ochronie.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Novikov Aleksey/Shutterstock